Julia Wieniawa jest niezwykle wszechstronna. Nie skupia się tylko na pracy na planie, ale czasem zaszywa się też w studiu nagraniowym. Jej utwór "Nie muszę" podbijał listy przebojów w ubiegłym roku i miał zapowiadać jej debiutancką płytę. Album do tej pory się nie ukazał, a aktorka po roku opublikowała w sieci nową piosenkę. Zdania na temat "mrocznej ballady" są podzielone.
W serwisach streamingowych 2 lipca zadebiutował nowy kawałek od gwiazdy "Rodzinki.pl". Tego samego dnia na YouTubie ukazał się teledysk do utworu "SMRC". Nagranie jest utrzymane w czarno-białym klimacie, jedyną "ozdobą" kadrów jest artystka. Okazuje się, że piosenka została nagrana jakiś czas temu i trafiła "do szuflady". Za tekst utworu jest odpowiedzialna Mery Spolski.
Tekst piosenki pozostawia szerokie pole do interpretacji, w każdym odbiorcy zapewne będzie rezonował w inny sposób. Dla nas, jako twórców, była to podróż w głąb siebie, zrozumienie naszych ograniczeń i lęków. To piosenka o odrzuceniu, osamotnieniu oraz sposobie radzenia sobie z sytuacją wykluczenia - wyjaśnia Julia Wieniawa.
Pod nagraniem nie zabrakło skrajnych opinii na temat utworu. Najwierniejsi fani Wieniawy są zachwyceni zarówno warstwą tekstową, jak i muzyczną.
Jestem pod wrażeniem! Zupełnie inny klimat, a jest bosko.
Trochę jak w piosenkach Billie Eilish, taki dark pop...
Bardzo to ujmujące, niesztampowe, dzięki! Zrobiliście kawał dobrej roboty, toż to sztuka - pisali internauci.
Pod teledyskiem nie brakuje jednak negatywnych opinii.
W twoim wykonaniu pierwsza zwrotka wyszła ok, resztę za bardzo męczysz.
Trzeba bardzo wytężyć słuch, żeby coś usłyszeć.
Dykcja... dykcja... A właściwie jej zupełny brak - czyatmy.
Naszym zdaniem to nie czas i miejsce na tego typu balladę. Na listach przebojów królują teraz radosne i skoczne piosenki. Jednak jesteśmy pewni, że fani Wieniawy będą zapętlać ten "mroczny" kawałek.