Meghan Markle nie jest ulubienicą brytyjskich mediów. Większość z nich obwinia ją o rozłam w rodzinie królewskiej. Jej trudny charakter i wybujałe ego miały doprowadzić do skłócenia Harry'ego z Williamem, a silna więź między nimi wydawała się wcześniej nie do zburzenia. Oliwy do ognia mają dodać pamiętniki byłej księżnej, w których posiadaniu jest podobno "In Touch".
Jakiś czas temu światło dzienne ujrzały fragmenty pamiętników byłej księżnej. "In Touch" opublikował zaledwie kilka zdań, ale dziennikarze zapewniają, że posiadają 300 stron zapisanych przez Meghan. Miała tam opisywać życie na dworze i to, jakie wrażenie robili na niej członkowie rodziny.
Harry mnie kocha, ale czy ja kocham jego?
To chyba najsłynniejszy póki co fragment dzieła Meghan. Oczywiście zdanie jest wyrwane z kontekstu, ale brytyjskie tabloidy rozpisywały się o tym, że Markle nie kocha męża. Mało kto skupił się na fragmencie o Kate.
Milczenie Kate jest tak przerażające. Przynajmniej Beatrice jest dla mnie miła.
Ale Kate nie umknęło to, że została wspomniana przez aktorkę. Księżna podobno bardzo obawia się, że Meghan będzie chciała jej zaszkodzić, by zemścić się za chłodne traktowanie. Niedawno okazało się przecież, że w gazecie, która opublikowała artykuł szkalujący żonę Williama, pracowała wcześniej koleżanka Markle. A księżna Cambridge nie wierzy w przypadki.
"Woman's Day" informuje, że Kate bardzo przeżywa obecną sytuację i boi się, co będzie chciała ujawnić Markle.
Mówi się, że powstało 300 stron odręcznych zapisków Meghan z życia w Pałacu Kensington. Dużo miejsca poświęca na to, jak nie radziła sobie z Kate. Panie nie umiały się dogadać od samego początku. Markle chciała być traktowana jak królowa i niestety dla niej, nigdy takiego statusu nie osiągnie.
Myślicie, że ma się czego obawiać?