Pandemia znacząco wpłynęła na gospodarkę na świecie i diametralnie zmieniła sytuację finansową milionów ludzi. Szczególnie narażeni na finansowe problemy są najubożsi, którzy jeszcze przed wybuchem koronawirusa borykali się z trudną sytuacją. Maciej Stuhr i jego żona, Karolina Blażejewska-Stuhr, pomogli czeczeńskiej rodzinie. W ich domu zamieszkała matka samotnie wychowująca dziecko z synem.
Karolina Błażejewska-Stuhr w rozmowie z ''Dużym Formatem'' zdradziła kulisy tego, jak doszło do pomocy czeczeńskiej rodzinie. Żona aktora otrzymała zaproszenie na spotkanie inicjatywy ''Dzieci z Dworca Brześć'', która zrzesza i niesie pomoc Czeczenom. Podczas wydarzenia Karolina zaproponowała organizatorce, że może zająć się czyimś dzieckiem przez weekend. Niedługo później odwiedził ich jedenastoletni Edelbiek.
Przyszedł na jeden weekend, potem na drugi. Z nim bez problemu się dogadaliśmy. Wtedy uznałam, że jego mama Madina obdarzyła nas tak dużym zaufaniem, że wypadałoby, by nas poznała. I jak już się poznałyśmy, okazało się, że bariera językowa wcale nie jest tak straszna - wyznała Karolina Błażejewska-Stuhr.
Stuhrowie na tyle dobrze znaleźli wspólny język z chłopcem, że niedługo później poznali jego mamę, Madinę. Małżeństwo pomaga matce i synowi w urzędowych formalnościach związanych z pobytem w Polsce. Błażejewska-Stuhr robi wszystko, by Madine i Edelbiek nie musieli wracać do Czeczenii.
Stwierdziłam, że nie ma ludzkiej siły, żeby Madina musiała wrócić do kraju, gdzie natychmiast zostałaby zamordowana przez męża albo jego lub jej rodzinę - dodała.
Karolina przyznaje, że chociaż w wielu kwestiach zgadza się z Madiną, wciąż nie rozumie, dlaczego nadal respektuje zasady, które zmusiły ją do opuszczenia własnego kraju. Między paniami wciąż zauważalne są spore różnice kulturowe.
Tak została wychowana, musimy to uszanować. Mam nadzieję, że po kilku latach w Polsce zobaczy, że można inaczej, również jej dzieci zobaczą inne wzorce.
Maciej i Karolina starają się propagować szacunek, tolerancję i akceptację dla różnorodności innych kultur. Przyznają, że w Polsce wciąż mamy z tym problem i boimy się tego, co nieznane. Aktor przedstawił to na przykładzie opiekunki, która zajmuje się jego dziećmi.
Na początku na wieść o tym, że ma iść z Czeczenami i naszymi dziećmi do Centrum Nauki "Kopernik", miała minę, jakbyśmy chcieli ją zamknąć w celi z seryjnymi przestępcami. Po jednym spotkaniu już była w szoku, że ci "innowiercy to tacy mili ludzie" - wyznał.
Maciej Stuhr zaangażował się również w pomoc charytatywną dla rodzin z Czeczenii. Jest jedną z twarzy akcji ''Pomóżmy Dzieciom z Dworca Brześć''. Jeśli chcecie przyłączyć się do akcji, kliknijcie TUTAJ.