Książę Andrzej już od dłuższego czasu jest łączony z aferą pedofilską, a dotychczasowe próby wyjaśnień w mediach jedynie go pogrążały. Chociaż syn Elżbiety II unikał składania oficjalnych zeznań w sprawie znajomości z Jeffreyem Epsteinem, teraz najpewniej już nie będzie mógł się od tego wymigać.
Jakiś czas temu na Netflixie pojawił się dokument "Jeffrey Epstein: Obrzydliwie bogaty". Film skupiał się na bulwersujących poczynaniach amerykańskiego finansisty, który przez lata gwałcił oraz molestował nieletnie dziewczyny. W całą sprawę zamieszany może być również książę Andrzej, który przyjaźnił się z miliarderem, a sam także oskarżony został o gwałt na nastolatce.
Pomimo wcześniejszych próśb prokuratury federalnej w USA syn królowej Elżbiety nie wyraził chęci współpracy i złożenia wyjaśnień mogących pomóc w śledztwie. Książę Andrzej nie chciał również rozmawiać z FBI. Teraz najwyraźniej Wydział Sprawiedliwości w Nowym Jorku stracił cierpliwość i w sposób oficjalny domaga się, by członek brytyjskiej rodziny królewskiej zeznawał.
W ciągu najbliższych miesięcy książę Andrzej najpewniej zostanie więc przesłuchany jako świadek - oczywiście pod przysięgą. Przypomnijmy, że w wywiadzie udzielonym jesienią ubiegłego roku syn królowej zaprzeczał, jakoby w ogóle znał oskarżającą go o gwałt Viginię Giuffre. Zdjęcia krążące w internecie wydają się jednak świadczyć coś zgoła innego.
Jak donosi Daily Mail, prawnicy księcia Andrzeja już przygotowują oświadczenie w tejże sprawie. Brytyjski portal przewiduje, że syn Elżbiety II będzie próbował wytłumaczyć, dlaczego do tej pory nie zaangażował się w pomoc amerykańskiemu wymiarowi sprawiedliwości.
Zobacz także: Kolejne skandaliczne doniesienia na temat księcia Andrzeja. Przemycał do pałacu kobiety do towarzystwa