Alicja Bachleda-Curuś od lat pilnie strzeże swojej prywatności oddzielając ją od życia zawodowego. Kilka tygodni temu zaskoczyła więc, gdy w jednym z wywiadów potwierdziła, że jest zaręczona. Wraz z wejściem w kolejny etap związku z nowym partnerem, fani zaczęli spekulować, że rodzina aktorki powiększy się. Gwiazda wyłączyła w związku z tym nawet opcję komentowania jej postów. Teraz podsyca plotki w rozmowie na blogu Anny Lewandowskiej.
Aktorka wyznała, że nie czuje presji, by zajść w kolejną ciążę. Jej jedenastoletni syn na nią nie naciska, aczkolwiek Alicja zdaje sobie sprawę, że posiadanie rodzeństwa to piękna sprawa.
Henio się nie domaga, a ja nie czuję tego, co kobiety czasem czują po pierwszym dziecku, że brakuje im okresu niemowlęcia i chcą znowu mieć malutkie dzieciątko. A z drugiej strony jestem otwarta na tę myśl, bo posiadanie dużej rodziny jest wspaniałe, posiadanie rodzeństwa jest wspaniałe - mówiła w rozmowie z Baby by Ann.
Bachleda-Curuś nie ukrywa, że od zawsze chciała mieć dużą rodzinę.
Fajnie mieć swój klan, żeby przekazać dalej wartości, których się nauczyliśmy, żeby to wszystko miało kontynuację. Więc…kto wie? Być może? - dodaje.
Cóż, czekamy więc na radosną nowinę. Kto wie, może kiedy wszystko się już wydarzy, Alicja sama pokaże zdjęcie ciążowego brzucha? W końcu to bardzo modne wśród aktorek. Ostatnio w taki sposób swój błogosławiony stan potwierdziła chociażby Barbara Kurdej-Szatan, która jest w piątym miesiącu ciąży.