Małgorzata Rozenek zwróciła się do swoich fanów, by złożyć im serdeczne życzenia z okazji Wielkanocy. Celebrytka poruszyła istotny dla wszystkich temat przeżywania tych "dziwnych świąt" w osamotnieniu. W obszernym wpisie wspomniała, że trudno jej się pogodzić ze spędzaniem tego czasu bez rodziców, teściów i rodzeństwa. Dla takiej tradycjonalistki, jaką jest Gosia, przygotowywanie potraw i dekorowanie domu było największą przyjemnością, z której w tym roku musi zrezygnować. Będzie jej brakować ozdób, eleganckiej zastawy stołowej i solniczki z dzieciństwa. Gwiazda wysłała Radosława na zakupy, ale nie miała serca, by prosić go o przyniesienie dodatków niezbędnych do wystrojenia wnętrz.
Izolacja, która uniemożliwia wspólne spędzanie świąt, jest dla niemalże wszystkich źródłem smutku. Doświadcza tego również Małgorzata Rozenek, która już wcześniej nie mogła się pogodzić z rzeczywistością, a wykonywanie niespodziewanych obowiązków i zmobilizowanie synów do domowej edukacji sprawiało jej trudność. Tym razem celebrytka opublikowała post dotyczący Wielkanocy. Dodała archiwalne zdjęcie, na którym widać, jak przygotowuje się do celebrowania. Aktualnie taki obrazek jest zarówno dla niej, jak i większości z nas marzeniem.
Tak mogłyby wyglądać przygotowania do świąt, ale nie w tym świecie, nie teraz. Co roku święta Wielkiej Nocy i Bożego Narodzenia to był dla nas święty czas. Wtedy świadomie i z największą radością wysiadaliśmy z rozpędzonego pociągu i te kilka dni spędzaliśmy tylko na rodzinnym przeżywaniu świąt. Tego w tym roku zabraknie. Rodzice będą sami, teściowie też. Nasze rodzeństwo tylko ze swoimi najbliższymi. My tu - czytamy na profilu Rozenek.
Gosia wspomniała także, że dekorowanie domu na święta było dla niej zawsze ogromną rozrywką, której w tym roku nie doświadczy. Co prawda wysłała Radosława na zakupy, ale tylko te niezbędne, więc nie oczekiwała, że mąż przyniesie jakiekolwiek ozdoby świąteczne. Brak własnej porcelany i solniczki jest dla niej wielką stratą.
Mąż pojechał wczoraj po niezbędne zakupy i już nie miałam serca prosić go o kupienie dekoracji, szczególnie, że to zawsze była moja działka. Tu, gdzie jesteśmy, nie ma też mojej porcelany, ozdób, nie ma też koszyczka, z którym szliśmy do kościoła, a w którym była solniczka i pieprzniczka jeszcze z czasów dzieciństwa - rozpacza gwiazda.
Zgadzacie się z Małgosią i również będziecie w czasie tych świąt tęsknić za normalnością?