Meghan Markle i książę Harry już za kilka dni przestaną być książęcą parą. Jest to skutek decyzji, jaką podjęli na początku stycznia. Przypomnijmy, amerykańska aktorka i jej mąż zdecydowali, że chcą być niezależni finansowo i zamieszkać poza granicami Zjednoczonego Królestwa. Już jakiś czas temu postanowili wyprowadzić się ze swojej londyńskiej posiadłości. Obecnie znów jednak w niej przebywają, ponieważ wrócili do stolicy Wielkiej Brytanii, by po raz ostatni wziąć udział w kilku wydarzeniach jako książęca para. W niedzielę wybrali się do kościoła.
Przez kilka ostatnich tygodni mówiło się, że odejście z dworu bardzo dobrze wpłynęło na Meghan. Plotki okazały się być prawdą, ponieważ Markle zachwyciła Brytyjczyków podczas kilku ostatnich wystąpień. Wystarczy wspomnieć chociażby o jej eleganckiej stylizacji z soboty. Księżna lśniła w drodze na muzyczny festiwal Mountbatten w Royal Albert Hall w Londynie.
Następnego dnia razem z mężem uczciła święty dzień, jakim jest niedziela. Wybrała się z Harrym do kościoła w Windsorze. Tam czekali na nich paparazzi. Po zdjęciach widać, że byli w różnych nastrojach. Książę prowadził samochód z nietęgą miną, za to jego ukochana zarażała uśmiechem.
Meghan i Harry wraz z końcem marca przestaną być "royalsami". Zrezygnowali z tej funkcji pod wpływem niekończącego się hejtu i nagonki brytyjskich mediów, decyzję też argumentowali tym, że chcieliby chronić swojego syna przed tym, co spotkało ich samych. Czeka ich niebawem życie na własny rachunek, szukanie swojego miejsca na stałe (mówi się o Kanadzie, ale i o Malibu w USA). Jedno jest pewne - na jakiś czas para zniknie z życia publicznego. Ale przed nimi jeszcze poniedziałkowe wyjście.
CW