Dziś wieczorem startuje kolejna edycja "Tańca z gwiazdami". Zmagania celebrytów na parkiecie oglądać będą miliony telewidzów, ale jak udało się dowiedzieć Plotkowi, morale w ekipie show nie są najwyższe. Powodem tego jest ponoć... Julia Wieniawa.
Nie jest tajemnicą, że młodziutka aktorka typowana jest na faworytkę programu. Sama zresztą zdaje się o tym wiedzieć, bo podczas pierwszej próby kamerowej Wieniawa dostała ataku paniki i poinformowała swoich fanów, że ciążąca na niej presja mocno ją stresuje. Okazuje się, że jej wysokie notowania jeszcze przed startem "Tańca z gwiazdami" nie działają najlepiej również na innych uczestników.
Cały ten szum wokół Julki działa mocno demobilizująco na resztę. Wszędzie odtrąbiono już jej zwycięstwo, na treningach też radzi sobie świetnie, więc niektórzy wręcz zadają sobie pytanie, jaki jest sens się starać, skoro wszystko jest już przesądzone? Wiadomo, każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony, ale i tak wszyscy zdają sobie sprawę, że medialnie, ta edycja będzie kręcić się tylko wokół niej. Morale są bardzo niskie, ale jest nadzieja, że adrenalina związana z odcinkami na żywo podkręci trochę atmosferę - donosi nasz informator.
Sama Wieniawa, choć daleka od pewności co do swoich tanecznych umiejętności i zwycięstwa, zdaje się wyczuwać dystans kolegów i koleżanek.
Nie integruje się z resztą, cały czas albo trenuje, albo jest zajęta kolejną rolą czy próbą do spektaklu. Podczas ramówki bawiła się z ekipą serialu "Zawsze warto", a przy stoliku "Tańca z gwiazdami" była tyle, ile musiała - dodaje nasze źródło.
Kto wie, być może zakulisowe niesnaski ostatecznie zadziałają mobilizująco i będziemy świadkami niezłego widowiska. A wy komu kibicujecie w tej edycji "Tańca z gwiazdami"?
RG