Weronika Rosati wyjechała ponownie do Los Angeles, gdzie wraz z córką Elizabeth łapie promienie słońca. Aktorka nie próżnuje i świetnie wykorzystuje swoją obecność za wielką wodą. Podobnie jak Kinga Rusin miała okazję bawić się z największymi gwiazdami Hollywood. Aktorka gościła podczas afterparty po Oscarach u Eltona Johna. Jak się okazuje, teraz spotkała kolejną artystkę i to z pierwszej ligi światowego show-biznesu. Opisała swoje spotkanie z Jane Fondą i nie omieszkała wbić szpili Kindze Rusin, nawiązując oczywiście do słynnej fotki z Adele.
Weronika Rosati była na zamkniętym spotkaniu z twórcami filmowymi, gdzie gościem honorowym była Jane Fonda. Dla aktorki było to niemałe przeżycie, czym pochwaliła się w obszernym wpisie.
Jedno z moich ulubionych hobby w wolnym czasie to pokazy filmów i spotkania z twórcami. Wczoraj w ramach walentynkowego weekendu poszliśmy na spotkanie z @janefonda z pokazem filmu organizowanym przez Hollywood Foreign Press - pisze aktorka.
Dowiedzieliśmy się, że panie miały już wcześniej okazję się spotkać i mają nawet wspólną fotkę. Rosati, opisując tę sytuację w żartobliwy sposób, odniosła się do słynnego już afterparty Beyonce i Jaya Z z Kingą Rusin.
(...) Jak wiecie, Jane uwielbiam, podziwiam, poznałam ją jakiś czas temu i nie były w to wmieszane kapcie, ale mam z tego spotkania nawet wspólne selfie. Piszę o tym, bo Fonda jest poza tym, że wybitną aktorką i twardą babką, jest godną podziwu aktywistką, sprawdźcie na jej IG. Po drodze skorzystałam z okazji, żeby znowu odwiedzić słynny Walk of Fame i Chinese Theater - dodaje Rosati.
Chyba nie trudno się domyślić, do kogo Weronika Rosati nawiązywała, przywołując kapcie i selfie. Myślicie, że Kinga Rusin zdążyła już przywyknąć?
RG