Brad Pitt ma za sobą jedną z najszczęśliwszych nocy w życiu. Hollywoodzki gwiazdor - w końcu - po wielu nominacjach, otrzymał wymarzoną statuetkę Oscara. Amerykańska Akademia Filmowa doceniła jego talent i nagrodziła w kategorii drugoplanowego aktora za rolę w filmie Quentina Tarantino, "Pewnego razu w... Hollywood". Pitt nie krył wzruszenia, a na żywo wspierała go pewna kobieta.
Nagrodzony Oscarem aktor przyszedł na galę sam. Na czerwonym dywanie pozował jedynie w obecności znajomych i na próżno było szukać u jego boku jakiejkolwiek kobiety. Wszystko zmieniło się na sali, kiedy obok niego usiadła Cynthia Pett-Dante, jego wieloletnia menadżerka.
Nie da się ukryć, że wiele osób spodziewało się, że na czerwonym dywanie z Bradem zapozuje z Jennifer Aniston. Plotki zaczęły pojawiać się po ostatniej gali SAG Awards, kiedy media obiegły wspólne zdjęcia byłych małżonków. Dało się wyczuć między nimi chemię!
Przypomnijmy, Pitt rozwiódł się z Aniston po tym, jak na planie filmu "Pan i Pani Smith" poznał Angelinę Jolie. Była to miłość od pierwszego wejrzenia i wydawało się, że na całe życie. Niestety, szczęśliwym małżeństwem byli jedynie przez dwa lata. W 2016 roku aktorka złożyła pozew o rozwód i po trzech latach rozwiedli się. Dla dobra dzieci starają się utrzymywać - w miarę - poprawne relacje. Ostatnio nawet media donosiły, że aktor stawia rodzinę na pierwszym miejscu i odpuścił imprezę w Wielkiej Brytanii, by móc spędzić czas z synem, Maddoxem.
CW