Nagroda Akademii Filmowej jest przyznawana od 1929 roku. 92. ceremonia wręczenia Oscarów odbędzie się 9 lutego w Los Angeles. W tym roku polski film "Boże Ciało" zawalczy o statuetkę.
Tak twórcy "Bożego Ciała" zareagowali na nominację do Oscara
Uroczysta gala, jak co roku zostanie zorganizowana w Dolby Theatre. Przez lata ukształtowały się pewne tradycje, a fanatycy filmowi dostrzegli fakty, które mogą być trochę szokujące.
Okazuje się, że laureaci Oscara po otrzymaniu nagrody muszą podpisać umowę, w której zobowiązują się do sprzedania statuetki. Najpierw muszą zaoferować ją Akademii za dolara. Jeśli odmówią podpisania umowy, nie mogą zatrzymać statuetki. Reguła obowiązuje od 1950 roku.
Steven Spielberg w 2001 roku zakupił nagrodę Bette Davis, która otrzymała Oscara za najlepszą rolę kobiecą w filmie "Jezebel" w 1938 roku. Aktorka rzekomo spojrzała na nagrodę i powiedziała, że wygląda jak jej ówczesny mąż Harmon Oscar Nelson. Podobno właśnie ta sytuacja przyczyniła się do tego, że na statuetki mówi się "Oscary". Reżyser wylicytował nagrodę Davis za 578 tys. dolarów, a potem oddał ją Akademii Filmowej.
Żeby film mógł otrzymać nominacje do Oscara musi spełnić pewne kryteria:
Jeden z filmów Charliego Chaplina "Światła rampy", który został wyprodukowany w 1952 roku, zdobył Oscara 20 lat później. Dopiero wtedy wyświetlono go w Los Angeles.
Druga część "Ojca chrzestnego" została nagrodzona jako jedyna kontynuacja w historii Oscarów w 1974 roku. Do tej pory żaden sequel nie otrzymał statuetki. Film Petera Jacksona "Władca Pierścieni: Dwie wieże" był w 2003 roku typowy na faworyta, ale przegrał z musicalem "Chicago".
W 1935 roku Hal Mohr otrzymał Oscara za zdjęcia do filmu "Sen nocy letniej", ale nigdy nie był nominowany do zdobycia nagrody. Operator był pierwszą i jedyną osobą, która wygrała w głosowaniu pisemnym. Wyobraźcie sobie jego zaskoczenie.
Będziecie oglądać tegoroczne Oscary?
DK