Ariana Grande razem z prawnikami oskarżyła firmę odzieżową Forever 21 o bezprawne wykorzystanie jej wizerunku w reklamie. Marka zatrudniła do pracy sobowtóra piosenkarki po tym, jak prawdziwa Ariana odrzuciła ich propozycję współpracy.
Ariana Grande i Forever 21 mieli w planach nawiązać współpracę na przełomie 2018 i 2019 roku. Jednak do umowy w ogóle nie doszło. Forever 21 zaoferowało piosenkarce za małe pieniądze i w efekcie Ariana w reklamach firmy nie wystąpiła.
Tyle tylko, że Forever 21 chyba się z tą decyzją nie pogodziło. Prawnicy Ariany Grande twierdzą, że firma odzieżowa nie zmieniła swojej koncepcji kampanii opartej na wizerunku gwiazdy. Zastąpili tylko prawdziwą Arianę Arianą podrabianą - jej sobowtórem.
Udawana Ariana była uczesana podobnie do swojego pierwowzoru w charakterystyczny kucyk (znak rozpoznawczy piosenkarki), wykorzystano fragmenty tekstów z piosenek 26-latki i pokazano ubrania podobne do tych, które nosiła w swoich teledyskach. Nie-Ariana pozowała nawet podobnie jak prawdziwa na swoich teledyskach, wykorzystując charakterystyczne gesty piosenkarki. Tylko za oczywiście o wiele mniejszą cenę, niż trzeba by było zapłacić za prawdziwą Arianę.
Dzięki temu fani Forever 21 mogli odnieść wrażenie, że Ariana Grande reklamuje markę. I rzeczywiście, zawarte w pozwie prawników zdjęcia z social mediów Forever 21 i z teledysków Ariany są łudząco do siebie podobne.
W grę wchodzą teraz naprawdę solidne pieniądze, bowiem Ariana Grande będzie domagała się 10 milionów dolarów odszkodowania. Forever 21, jak twierdzą prawnicy artystki, bezprawnie wykorzystało jej wizerunek, naruszyło prawa autorskie i znak towarowy. Dodatkowo zarobiło na tym również niemałe pieniądze - chociażby na samym zaoszczędzeniu na Arianie, u której cena za reklamę na Instagramie sięga nawet kilkuset tysięcy do kilku milionów dolarów.
Kampania z fałszywą Arianą Grande składała się z serii zdjęć i klipów w mediach społecznościowych i na stronie internetowej Forever 21. Amerykańskie przedstawicielstwo firmy odzieżowej odmówiło komentarza. A tymczasem na naszym polskim podwórku afery są znacznie mniej poważne:
Komentarze (9)
Ariana Grande żąda 10 mln dol. od firmy odzieżowej. Powód? Wykorzystano jej wizerunek i to w bardzo nietypowy sposób
Prawnicy chyba beda mieli twardy orzech do zgryzienia.
Wydaje się że pani sobowtórka ma pełne prawo ubierać się jak chce i zarabiać jak chce
jest osobą zdrową na umyśle i podpisała jakąś umowę a że margaryna przypomina masło
cóż zdarza się większość ludzi ma sobowtórów tyle że dla medialnych znanych osób łatwiej ich odnaleźć.