Ariana miała wystąpić na tegorocznej gali Grammy 2019, ale nie dogadała się z producentami w kwestii repertuaru. To nie koniec perturbacji. Gwiazda nie pogodziła się z tragiczną śmiercią byłego chłopaka (Mac Miller zmarł w wyniku przedawkowania). Piosenkarka uważa, że organizatorzy nie uszanowali jego pozostających w żałobie rodziców. Ariana wciąż pozostaje w bliskim kontakcie z jego najbliższymi. Wyraz swojej złości dała w mocnych tweetach, które już usunęła.
Mac został pośmiertnie nominowany do nagrody w dziedzinie "Najlepszy rapowy album roku" za swoją płytę "Swimming". Na galę zostali zaproszeni jego rodzice, którzy mieli odebrać nagrodę. Ale statuetka powędrowała do Cardi B.
K***a - napisała na Twitterze Ariana chwilę po ogłoszeniu wyników.
Śmietnik - dodała chwilę później.
Wpisy szybko skasowała tłumacząc, że nie miały one nic wspólnego z Cardi B, której gratuluje nagrody. Polubiła nawet wpis, w którym raperka chwaliła się statuetką.
Zaprosili jego rodziców. Tak się nie robi - wyjaśniła w późniejszym tweecie powód swojej wściekłości.
Ponieważ część fanów uznała, że Grande swoimi wpisami chciała obrazić raperkę, piosenkarka szybko zaprzeczyła.
Moje wpisy nie miały z nią nic wspólnego. To wspaniałe, że wygrała. Przysięgam, głupio, że tak wyszło.
Ariana odpowiedziała też na jeden z tweetów, w którym internauta pisał, że organizatorzy gali zachowali się nie fair zapraszając rodziców Maca.
Dokładnie, to właśnie miałam na myśli. Karen szyła strój specjalnie na tę okazję.
Obecność rodziców Millera nie była nieuzasadniona. W czasie gali producenci pokazali wspomnienie rapera, chcieli pewnie, by jego rodzice również mogli oddać mu hołd.
Ariana skasowała swoje wpisy, może uznała, że przesadziła. A wy jak myślicie?
JM