Związek Dominiki Tajner i Michała Wiśniewskiego już od kilku miesięcy jest na językach dziennikarzy. Po niespełna siedmiu latach małżeństwa wokalista złożył pozew o rozwód. Dlatego Dominika postanowiła wyprowadzić się z domu, a nawet usunąć swój wielki tatuaż z napisem "Michał", który ma na przedramieniu. Kiedy relacje małżonków nie były najlepsze, w życiu Tajner wydarzyła się tragedia. Jej syn Maksymilian trafił do szpitala. Wówczas Michał stanął na wysokości zadania i był dla niej ogromnym wsparciem. Razem z nią czuwał nad chłopcem w szpitalu. Wtedy w mediach zaczęły pojawiać się pierwsze doniesienia o tym, że jednak rozwodu nie będzie.
Jak wyznał przyjaciel Dominiki, Daniel Kuczaj, w rozmowie z "Twoim imperium", Michał składając pozew do sądu, działał pochopnie. Podobno gwiazdor miał złych doradców. Co więcej, według Qczaja - teraz pomiędzy małżonkami jest już wszystko w porządku i nawet im się układa. Jednak okazuje się, że ta wypowiedź chyba była nieco nad wyrost. Tajner w rozmowie z Plejadą zdementowała plotki:
To bzdura! Normalnie rozmawiamy z Michałem, ale nie ma mowy o powrotach. Rozwód będzie - powiedziała.
No cóż, wygląda na to, że Dominika podjęła już ostateczną decyzję i nie ma szans, że Wiśniewscy wrócą do siebie.
JP