Jarosław Bieniuk został podejrzany o popełnienie poważnego przestępstwa seksualnego. Pełnomocnicy domniemanej ofiary mówili o brutalnym gwałcie w jednym z sopockich hoteli. Były piłkarz usłyszał jednak zarzuty związane jedynie z narkotykami. Jednocześnie objęto go dozorem policyjnym i ma zakaz kontaktowania się ze świadkami. Warto wspomnieć, że jest to wstępne postępowanie, a sprawa jest w toku.
Za Bieniukiem murem stanęli jego bliscy i znajomi, m.in Natalia Siwiec, Radosław Majdan czy Martyna Gliwińska, była partnerka Jarosława. Teraz jego wieloletni kolega Tomasz Mazurkiewicz (oraz obecny partner Edyty Górniak), również postanowił skomentować sprawę. W rozmowie z "Faktem" powiedział:
Z Jarkiem znamy się od dziecka. Znają go także od najmłodszych lat moi rodzice. Chodziliśmy razem do podstawówki i do liceum w Sopocie. Graliśmy razem w juniorach w Ogniwie Sopot, a także w reprezentacji Polski.
Mazurkiewicz zapewnia, że Bieniuk nigdy nie zachowywał się agresywnie. Co więcej, jego zdaniem Jarosław mógł paść ofiarą zaaranżowanej pułapki.
Myślę, że znam go dość dobrze. Przez te wszystkie lata nigdy nie zaobserwowałem w nim agresji. Wydaje mi się, że ta sytuacja, o której czytamy, może być bardziej wynikiem zaaranżowanej pułapki na jego osobę z powodu np. zemsty, niż być w istocie prawdziwa... Może został odurzony narkotykami? – dodał w "Fakcie".
JP