Meghan Markle od samego początku budzi wiele kontrowersji. Wielu Brytyjczykom nie pasowało to, że z zawodu jest aktorką i w dodatku pochodzi z Ameryki. Jednak zyskała też spore grono zwolenników, którzy cieszyli się, że to właśnie taka osoba weszła do rodziny królewskiej.
Nie jest tajemnicą, że Meghan nie do końca radzi sobie w roli księżnej. Media rozpisują się m.in. o tym, że nie da się z nią współpracować, przez co wiele osób odeszło z pracy na dworze królewskim. Jak donosi portal "Daily Mail", książę Harry czuje się winny, że jego żona tak kiepsko sobie radzi.
Dziennikarze brytyjskiego serwisu dotarli do osoby z bliskiego otoczenia małżonków, która przyznała, że książę jest sfrustrowany. Bardzo chciałby ochronić ukochaną przed negatywnymi komentarzami, zwłaszcza teraz, kiedy Meghan jest w zaawansowanej ciąży.
Co więcej, syn Karola i Diany boi się, że jego żonę spotka taka sama historia, jak jego matkę. Księżna Walii również musiała walczyć z krytyką, która spadła na nią zaraz po wejściu do rodziny królewskiej.
Harry jest nadmiernie opiekuńczy wobec swojej żony, ponieważ nie mógł zrobić tego samego dla księżnej Diany.
Z porównaniami Meghan i Diany zgadza się Melanie Bromley, ekspertka od rodziny królewskiej. Uważa, że łączy je jedna rzecz: obie dostały zakaz wypowiadania głośno swoich opinii.
Meghan teraz jest członkiem rodziny królewskiej, dlatego straciła głos i nie jest w stanie powiedzieć np. do żony księcia Williama: Hej, Kate, nie kłóćmy się w każdą niedzielę przed naszym obiadem - mówi.
Zdaniem Bromley przez to samo przeszła Diana:
Szczerze mówiąc, podobieństwa między tym, przez co przechodzi Meghan, a tym, przez co przeszła Diana - zanim stała się świętą w prasie - są bardzo zauważalne.
Meghan w całej tej trudnej sytuacji ma jednak coś, o czym Diana marzyła: miłość męża.
AW