Agata Młynarska od kilku lat cierpiała na bóle brzucha. Badania wykazały, że ma ostre zapalenie jelit. O swojej chorobie opowiedziała w wywiadzie dla "Faktu".
Moja choroba jest jak życie na bombie zegarowej - wyznała.
Zobacz: Agata Młynarska trafiła do szpitala. Wyznała, że walczyła o życie. Co się stało?
Młynarska kilka dni temu z powodu bardzo silnego bólu i torsji trafiła do szpitala. Stało się to podczas rodzinnych wakacji nad morzem.
Obudziłam się rano i od razu wiedziałam, że nie wstanę z łóżka. Ból brzucha był nie do wytrzymania, do tego torsje. Po kilku godzinach znalazłam się w szpitalu - opowiedziała w tabloidzie.
Okazało się, że przez 4 dni lekarze z oddziału gastrologii walczyli o jej życie. Teraz sytuacja jest opanowana, jednak prezenterka musi zostać jeszcze kilka dni na obserwacji.
Dawno nie miałam tak silnego nawrotu choroby - stwierdziła w "Fakcie".
Zapewniła też, że po wyjściu ze szpitala wróci nad morze. Po urlopie zamierza wypełniać swoje obowiązki zawodowe:
Po wyjściu ze szpitala wracam nad morze. A na początku sierpnia będę już w pracy w TVN - zapewniła.
Prezenterka od kilku lat cierpi na chorobę Leśniowskiego-Crohna. Objawia się ona silnymi stanami zapalnymi jelit i całego przewodu pokarmowego. Gdy dopada ją ból, oszczędza się i pracuje z domu.
To jest choroba, z którą jestem za pan brat. Tylko nigdy się nie zna dnia ani godziny. Jelita to wciąż wielka zagadka dla lekarzy... - powiedziała dziennikarzom.
Najważniejsze, że najgorsze już minęło. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i siły.
AW
Jeżeli jesteś bardziej wymagającym użytkownikiem, na pewno spodoba się Wam nasz nowy newsletter >>> https://newslettery.gazeta.pl/plotek