Właśnie trwa kolejny z obozów Anny Lewandowskiej. Trenerka na Instagramie pokazała, jakie paczki powitalne dostały uczestniczki. Znalazły się w nich zdrowe przekąski, w tym oczywiście te sygnowane nazwiskiem Lewandowskiej, oraz produkty do włosów marki Head & Shoulders.
Obserwatorki w komentarzach zwróciły uwagę na to, że trenerka promuje kosmetyki, które nie mają najlepszego składu. Zarzuciły jej, że sama pewnie stroni od takich produktów, ale reklamuje je ze względu na sponsora.
Wszystko pięknie, ładnie, zdrowo, tylko ten H&S nie pasuje. Ujmujesz sobie tą reklamą.
Wydaje mi się, że szampon Head & Shoulders jest wciskany na siłę, bo sama tej chemii nie używasz. No ale sponsor...
Wywaliłabym H&S - nie imponuje składem.
Head & Shoulders? Kiedyś używałam tego szamponu. Dziadostwo straszne. Każda próba przerzucenia się na inny szampon kończyła się ogromnym swędzeniem głowy. Ten szampon na swój sposób uzależnia skórę głowy.
Dokładnie, wszystko naturalne i promowanie zdrowia, a szampon największe świństwo.
"Lewa" na razie nie odniosła się do powyższych komentarzy. Nikt z obserwujących nie starał się także jej bronić. Myślicie, że internautki mają w tym przypadku rację?
MT