Avicii uznawany za jednego z najbardziej utalentowanych DJ-ów młodego pokolenia zmarł niespodziewanie w piątek. Miał zaledwie 28 lat. O jego śmierci poinformowała menedżerka, zaznaczając, że to jedyne oficjalne oświadczenie w sprawie i kolejnych nie będzie. Teraz jednak głos zabrała rodzina muzyka, która postanowiła podziękować fanom za pozytywne słowa i wsparcie.
- Chcielibyśmy podziękować za wsparcie i ciepłe słowa o naszym synu i bracie. Jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy kochali muzykę Tima i mają cenne wspomnienia jego utworów. Dziękujemy za wszystkie inicjatywy podejmowane w celu uczczenia jego pamięci.
Na koniec rodzina muzyka poprosiła o uszanowanie jej prywatności w tym trudnym czasie.
Oficjalnie nie wiadomo na co zmarł Tim Bergling, bo tak naprawdę nazywał się Avicii. Wiadomo natomiast, że od lat miał problemy ze zdrowiem, które zmusiły go do zawieszenia kariery scenicznej i skupieniu się tylko na pracy studyjnej. W 2014 r., przeszedł zabiegi usunięcia woreczka żółciowego i wyrostka robaczkowego, cierpiał też na zapalenie trzustki częściowo spowodowane nadmiernym spożywaniem alkoholu. Jeszcze dzień przed śmiercią miał się dobrze bawić podczas imprezy na prywatnym jachcie. Tam zrobiono mu ostatnie zdjęcie. Jego ciało zostało znalezione w piątek w luksusowym hotelu w stolicy Omanu.
WJ