Lista uczestników zbliżającej się edycji "Tańca z gwiazdami" zrodziła niemałe zamieszanie i jest coraz częściej komentowana. Tomasz Oświeciński również postanowił odnieść się do tego, kogo zobaczymy na antenie i skomentował uczestnictwo Popka. W rozmowie z "Faktem" jasno się wyraził, że bawi go udział rapera.
To jakiś żart jest? Cóż, z MMA mu nie poszło, to próbuje z innymi dyscyplinami. On w tańcu to będzie niezły kabaret. Potem niech spróbuje swoich sił w jeździe na łyżwach, a w wakacje niech skacze do wody. Może w końcu coś mu wyjdzie - wyznał.
Swoim komentarzem wyraźnie zasugerował, że nie wróży Popkowi kariery w żadnym programie, w jakim kiedykolwiek mógłby się pojawić.
Sam raper jest natomiast bardzo entuzjastycznie nastawiony do swojego udziału w programie, co potwierdził filmem opublikowanym na swoim Instagramie.
Pozdrawiam z Jamajki! Już ogłosili, więc mogę powiedzieć: biorę udział w "Tańcu z Gwiazdami". Będzie cza-cza-cza! Wygram ten program, a robię to z dwóch powodów: żeby polecieć w kosmos i wygrać ten program i utrzymać dobrą formę do następnej walki, bo z tego co widziałem będę tańczył sześć godzin dziennie. Wygram ten program śpiewająco, pozdrawiam was wszystkich!
Konflikt Oświeciński vs. Popek
Wrogie nastawienie do siebie obydwu panów zrodziło się po walce MMA, którą stoczyli w grudniu ubiegłego roku. Przed pojedynkiem Oświeciński przez wielu był skazywany na porażkę, a faworytem był Popek. On sam również był przekonany o swojej przewadze nad rywalem. Twierdził nawet, że nigdy w tym sporcie nie był tak pewny swojej wygranej. Do pewnego momentu tak właśnie było, ale ostatecznie Oświeciński zyskał przewagę, a sędzia był zmuszony przerwać pojedynek. Popek przegrał. Od tego momentu aktor i raper nie pozostają ze sobą w przyjaznych stosunkach.
MT
