Anja Rubik stanęła w obronie byłego prezydenta, Lecha Wałęsy. Jego wrogowie polityczni od lat oskarżają go o współpracę w czasach PRL-u z ówczesną służbą bezpieczeństwa. Właśnie dostali do ręki mocny oręż, ponieważ ekspertyza grafologiczna materiałów znalezionych w domu Kiszczaka wykazała, że obciążające go dokumenty są prawdziwe.
Światowej sławy modelka zaprotestowała przeciwko niszczeniu dobrego imienia Wałęsy, którego uważa za bohatera.
Nieustraszony Lech Wałęsa, który walczył za naszą wolność, jest teraz atakowany przez nowy rząd i wymazywany z kart historii. Wstyd, PiS. Wstyd, że nie potrafimy docenić i uszanować bohaterów, którzy walczyli o Naszą Wolność - napisała prezentując jedno z najsłynniejszych zdjęć Wałęsy ze Stoczni Gdańskiej, zrobione 26 sierpnia 1980 roku.
Zgodnie z tym, czego można się było spodziewać, wpis mocno rozgrzał fanki i fanów modelki.
Anja jesteś naszą dumą - podobnie jak Wałęsa!
Szacunek, nie damy się ogłupić PiS-owską propagandą - czytamy pod zdjęciem.
Większość z nich jednak zarzucała jej, że nie ma pojęcia, o czym pisze.
Taki post jak twój udowadnia, że celebryci nie powinni się zajmować polityką.
Anno, proponuję zapoznać się z historią tego kraju ze źródeł innych, niż portale internetowe. Ten człowiek, o którym piszesz, że był bohaterem narodowym, to nikt inny, jak zdrajca tego kraju. Poza tym badania grafologiczne zlecił rząd PO, więc widać Twoją niewiedzę w tematach, w których się tak głośno wypowiadasz.
Droga Anju wystarczy przeczytać "Archiwum Mitrochina", żeby się dowiedzieć, że Wałęsa to Bolek. Cały świat to wie od 20 lat. Prawdziwa historia jest ciekawsza.
W tej chwili wpis Anji Rubik zebrał już prawie 300 wpisów i ich liczba stale rośnie. A internauci nie tylko odpowiadali modelce, ale i zaczęli się kłócić o Wałęsę między sobą. Co zresztą było do przewidzenia.
JZ