Uczestnik "Va Banque" zdradza, jaki jest Babiarz w pracy. "Szczerze się dziwię"

Przemysława Babiarza możemy ostatnio poznać coraz lepiej. Teraz o tym, jaki jest słynny komentator sportowy, wzbudzający od kilku dni wiele emocji, powiedział uczestnik teleturnieju TVP.

2024 rok to dla Przemysława Babiarza nie tylko strata pracy przy igrzyskach olimpijskich. Na początku roku okazało się najpierw, że prezentera nie zobaczymy już w roli prowadzącego słynny teleturniej TVP2 "Va Banque", w którym występował od 2020 roku. Wtedy jednak tłumaczono to decyzją prezentera, powołując się na jego problemy zdrowotne. A że teraz nie milkną echa jego zawieszenia w TVP po niefortunnej piątkowej wypowiedzi na antenie, "Fakt" skontaktował się z uczestnikiem jego byłego programu. Opowiedział on, jaki Babiarz był swego czasu w pracy.

Zobacz wideo Walczył o prowadzenie teleturnieju TVP. Poniósł porażkę

Przemysław Babiarz za kulisami "Va Banque"

Okazuje się, że jednym z uczestników "Va Banque" był dziennikarz działu sportowego w "Fakcie" - Michał Głuszniewski. W odcinku, w którym gościł, Przemysław Babiarz bardzo dbał o atmosferę w programie. Starał się rozładować stres przed nagraniem miłą pogawędką z uczestnikami. - Przed rozpoczęciem rywalizacji prowadzący zamienił kilka słów z uczestnikami, rzucił krótki żart dla rozładowania atmosfery i zapytał nas, o co chcemy być zapytani w przerwie między pierwszą a drugą rundą show. Wszak w kwestionariuszu trzeba było napisać, czym się interesuję, by prowadzący mógł zapytać mnie o to po zakończeniu pierwszej rundy - wspomina uczestnik teleturnieju Dwójki. To ponoć bardzo wszystkim pomogło, by spokojnie rozpocząć rywalizację.

Od razu po zakończeniu pierwszej rundy Babiarz zaczął pytać uczestników o zainteresowania. Za każdym razem dodał coś od siebie i dopytał. Nie był tylko biernym słuchaczem, który zadał pytanie i słuchał odpowiedzi bez żadnego zainteresowania. Widać było, że autentycznie chce się od uczestnika czegoś dowiedzieć

- dodaje w "Fakcie".

Uczestnik byłego programu Babiarza dziwi się z jego zawieszenia

Uczestnika programu dziwi bardzo ostatnie zachowanie włodarzy TVP. Podkreślił, że na planie teleturnieju nie było widać z jego strony gwiazdorzenia, tylko profesjonalizm i sympatię. - Patrząc na burzę, która rozpętała się wokół Przemysława Babiarza i falę hejtu, która w niego uderzyła, szczerze się dziwię. W trakcie teleturnieju dał się poznać jako sympatyczny, spokojny, pomocny i wyważony prowadzący, który sprawił, że poziom stresu był mniejszy. Nie mam pojęcia, jaki prywatnie jest Przemysław Babiarz. Ale jako prowadzący teleturniej był wręcz znakomity - podsumowuje mężczyzna. Przypomnijmy, że Przemysław Babiarz został odsunięty od igrzysk za wypowiedź podczas ceremonii otwarcia. - Świat bez nieba, narodów i religii. To jest wizja pokoju, który ma wszystkich ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety - mówił zaniepokojony, gdy w tle leciała piosenka "Imagine" Johna Lennona. "Fakt" pisał, że czarne chmury zbierały się za nim od dawna. Wszystko przez to, że uważany był za pupilka Jacka Kurskiego. Prowadzącym "Va Banqe" był też Kazimierz Kaczor, a obecnie program prowadzi Radosław Kotarski.

Więcej o: