Więcej o programie "Rolnik szuka żony" przeczytasz na portalu Gazeta.pl
Krzysztof oświadczył się Bogusi zaledwie po kilku dniach znajomości, a jeszcze przed emisją finałowego odcinka, para była już małżeństwem. Trzeba przyznać, że tempo relacji uczestników "Rolnik szuka żony" jest iście zawrotne, może z małym wyjątkiem. Zakochani nadal nie odbyli podróży poślubnej.
Jak sami przyznali w rozmowie z tygodnikiem "Świat i Ludzie", mają już sprecyzowane plany na pierwszy, małżeński wyjazd. Kierunek jest dość nietypowy, jak na zakochanych, bowiem Bogusia i Krzysztof marzą o Londynie. Podróż chcą odbyć w przyszłym roku, jeszcze przed sezonem rolniczym.
Krzysztof w rozmowie z tygodnikiem zdradził również, że pomoc Bogusi w prowadzeniu gospodarstwa jest nieoceniona. Para chce rozszerzyć działalność i zainwestować w agroturystykę.
Planujemy rozwijać agroturystykę i naszą drugą działalność, czyli hodowlę bydła. (...) Teraz możemy pracować na cztery ręce.
Krzysztof i Bogusia mają za sobą bogatą przeszłość - oboje wychowują córki z poprzednich związków. To wokół pociech częściowo skupia się wizja wspólnej przyszłości pary. Rolnicy pragną porządnie wyedukować dzieci.
Chcemy je wykształcić, żeby miały łatwiej w życiu. Kasia, córka męża, zdaje w tym roku maturę, chce iść na studia. Moja młodsza córka Zuzanna też się jeszcze uczy. Ona uwielbia gotować, chce z tego zrobić sposób na życie. Może kiedyś zechce otworzyć własną restaurację? Jako matka zrobię wszystko, by jej w tym pomóc - przyznaje Bogusia.
Pozostaje nam jedynie życzyć Bogusi i Krzysztofowi niezapomnianej podróży poślubnej.