Więcej o bohaterach ulubionych programów możesz przeczytać na Gazeta.pl
Na ten moment czekali widzowie stacji TVN. Nareszcie wyemitowano finałowy odcinek "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Użytkownicy korzystający z platformy Player.pl już w zeszłym tygodniu dowiedzieli się, jakie były decyzje uczestników szóstej edycji. Już oficjalnie wiemy, że nie wyszło Julii i Tomaszowi oraz Kasi i Pawłowi. Miłość w programie znaleźli jedynie Aneta i Robert, którzy od pierwszego spotkania sprawiali wrażenie, jakby znali się od zawsze. Zobacz: "Ślub od pierwszego wejrzenia". Znamy decyzje par. Robert wyszedł ze spotkania, Kasia wyznała prawdę
Aneta i Robert już na weselu poczuli, że eksperci świetnie ich połączyli. Szybko złapali wspólny język, polubili swoje rodziny. Ze względu na to, że mieszkali w innych miastach i mieli zobowiązania zawodowe, spotykali się jedynie w weekendy. W rozmowie z ekspertami podczas momentu podjęcia decyzji, mężczyzna wręczył żonie pierścionek zaręczynowy.
Nie mieliśmy okazji wcześniej, więc zrobiłem to dziś. Czy zostaniesz ze mną? - spytał, przyklękając przed Anetą.
Aneta nie mogła do tej pory odnosić się do tego, co się wydarzyło w finałowym odcinku. Dla bezpieczeństwa zablokowała także możliwość dodawania komentarzy na profilu. Dopiero po emisji odcinka w telewizji dostała pozwolenie na odniesienie się do tego, co u niej, na Instagramie. Dodała krótkie InstaStories. Pojawiła się na nim sama i podziękowała fanom za wsparcie.
Cześć kochani, ja tu tak tylko na chwileczkę, na sekundkę, żeby podziękować wszystkim, którzy z nami byli przez ten cały szósty sezon. Nie czekajcie na żadne komentarze, sprostowania i inne opowieści, bo dzisiaj jest już późno. Bo dzisiaj jest już późno, po nocach pleść nie będę - zwróciła się.
Zapowiedziała, że odezwie się w najbliższych dniach. Co to może oznaczać? Czy jednak nie wyszło jej z Robertem? Czy może po prostu chcą podkręcić atmosferę?