Program "Rolnik szuka żony" jest hitem stacji TVP. W najnowszej, ósmej edycji, rolnicy musieli pożegnać się z uczestnikami, do których nie poczuli przysłowiowej mięty. Krzysztof od samego początku wzbudził wśród widzów sporą sympatię. Jednak rolnik, dziękując uczestniczce za udział w programie, zachował się dość nietaktownie. Kobieta nie ukrywała, że zabolały ją jego słowa.
Przed rolnikami stało trudne zadanie. Musieli zdecydować, kogo chcą zaprosić do siebie na gospodarstwo. Krzysztof ostatecznie podjął decyzję, że chce pożegnać się z Dorotą, Elżbietą i Moniką. Zgodnie z formułą programu, uczestnik musi wręczyć kwiat słonecznika kandydatce, którą odrzuca. Krzysztof po randkach z kobietami nie popisał się dobrymi manierami. Podszedł do Doroty i bezceremonialnie przyznał, że nie zapamiętał jej imienia.
Imienia nie pamiętam, ale bardzo dziękuję - powiedział Krzysztof.
Mężczyzna w krótkim czasie poznał kilkanaście kandydatek. Jednak po randkach z nimi mógł lepiej przygotować się do eliminacji i zapamiętać imiona tych kobiet, z którymi chce się rozstać na tym etapie programu. Dorota nie ukrywała, że cała sytuacja była dla niej upokarzająca.
Trochę jest mi żal dalszej przygody, troszeczkę to zabolało - wyznała Dorota do kamery.
Widzowie nie ukrywali, że Krzysztof jak do tej pory jest ich ulubieńcem tej edycji. Rolnik na gospodarstwo zaprosił Swietłanę, Katarzynę oraz Bogusławę, co również nie przeszło bez echa.
Jak oceniacie jego zachowanie?