Iza była bohaterką piątej edycji programu "Ślub od pierwszego wejrzenia". W niedzielę gościła w "Dzień dobry TVN", ale u jej boku zabrakło Kamila, z którym wzięła ślub w show. Według widzów, wyjaśniając powody nieobecności swojego partnera, minęła się z prawdą.
Zamiast Kamila w studio obok Izy pojawiła się jej mama. Prowadzący dopytywali, dlaczego mąż uczestniczki "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie zjawił się w programie.
Kamil został w domu. Niestety, nie mógł przyjechać z nami tutaj. Później w ostatniej chwili dostał wolne w pracy, ale już było za późno - wyjaśniła Iza.
Ta odpowiedź zdziwiła widzów, którzy bacznie śledzą losy bohaterów "Ślubu od pierwszego wejrzenia" również po zakończeniu show. Iza wcześniej chwaliła się na Instagramie, że do Warszawy przyjechała właśnie z mężem.
Chciałabym sprostować jedną bardzo ważną sprawę. Plan od samego początku był taki, że ja miałam przyjechać tutaj tylko sama z mamą. Dopiero w ostatniej chwili okazało się, że Kamil z nami przyjedzie. Nie mogliśmy pewnych kwestii odnośnie wywiadu zmienić - wyjaśniła
Kobieta przyznała też, że nie spodziewała się tego pytania i ze stresu popełniła gafę.
Na wizji zostałam zaskoczona tym pytaniem, nie spodziewałam się w ogóle tego pytania. Ja się po prostu zestresowałam i popełniłam gafę. Chciałabym to tutaj sprostować, proszę nie mieć mi tego za złe, że ja tutaj jakieś kłamstwo zrobiłam. Dla mnie, dla nas, jest to nowa sytuacja i proszę o trochę wyrozumiałości - podkreśliła Iza.
Piąta edycja programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" od początku budziła skrajne emocje. Zgodnie z przewidywaniami widzów, Iza i Kamil to jedyna para, która stworzyła na tyle silną relację, że przetrwała po zakończeniu show.