Iga z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" nie ma ostatnio łatwo. Choć jej popularność w sieci rośnie, to co rusz spada na nią krytyka. Tym razem internauci zarzucili jej, że brała udział także w innych programach rozrywkowych i nie jest taką debiutantką, na jaką się kreuje. Uczestniczka wytłumaczyła się na Instagramie.
Liczba osób, które obserwują Igę na Instagramie, stale rośnie. Uczestniczka programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" postanowiła zorganizować dla nich Q&A, czyli serię pytań i odpowiedzi. Jeden z internautów zapytał, czy brała wcześniej udział w innych programach. Jak się okazuje, Iga często słyszy takie zarzuty.
To jest hit. Bardzo często czytałam, że się gdzieś tam pojawiałam. Bardzo chętnie przyjmę każdy screen z moją twarzą w tych programach, bo ja nic o tym nie wiem. Byłam tylko na publiczności w "You Can Dance", ale to było lata temu. Nigdy wcześniej nie zgłaszałam się do programów, w ogóle nie było mnie w Polsce, więc absolutnie nie. To była jedyna edycja ("Ślubu" – red.), do której się zgłosiłam - stwierdziła Iga.
Igę obecnie obserwuje na Instagramie już ponad 50 tys. osób. Jedna z nich stwierdziła, że ma nadzieję, iż uczestniczka "Ślubu" nie zostanie influencerką, jak pozostali bohaterowie show.
Za każdym razem, jak jest realizowany jakiś program, a jego uczestnicy są aktywni w mediach społecznościowych, rozpoczyna się o to g***burza. Pytanie: kim jest influencer? Pod tym słowem kryje się wiele. Nie planuję być influencerem takim, jak ja to rozumiem - wyznała Iga.
Program "Ślub od pierwszego wejrzenia" nabiera tempa. Widzowie są ciekawi, czy pomiędzy uczestnikami dobranymi przez ekspertów TVN narodziło się uczucie. Iga i Karol to jednak para, którą od początku skazali na porażkę. Myślicie, że mają szansę na udany związek?