Już w połowie marca na antenie TVP2 zakończy się emisja tureckiego hitu "Więzień miłości", który gości na ekranach od 2019 roku. Zbliżający się wielkimi krokami ostatni odcinek z pewnością zasmuci widzów. Jednak stacja naszykowała już w to miejsce inny serial. Popularną telenowelę zastąpi kolejna turecka produkcja, która powinna spodobać się fanom tego typu formatów. Czy debiut "Promyka nadziei" okaże się równie udany?
Nowa produkcja, która zagości na ekranach telewizorów to "Promyk Nadziei". O czym opowiada serial? Jak zwykle szykowana jest dawka dużych emocji i porachunki rodzinne. Tym razem to historia z kryminałem w tle. Główny bohater Omar zostaje skazany za kradzież. Jego ciężarna żona Ipek nie może pogodzić się z faktem, że mężczyzna trafił za kratki. Pod wpływem dużego stresu przedwcześnie rodzi i traci dziecko. Kobieta nie wie jednak, że cała sytuacja z więzieniem została ukartowana, a mąż jest niewinny. Intrygę zaplanował Halil, kuzyn Ipek. W planie brała też udział jego żona Neslihan. Wspólnie zastawili pułapkę na Omara, aby się go pozbyć. Wiadomo, że kierowała nimi chciwość. Na co jednak liczą Halil i Neslihan?
To nie koniec zwrotów akcji, które czekają widzów już w pierwszych odcinkach. "Promyk Nadziei" to prawdziwy kalejdoskop emocji. Okazuje się bowiem, że dziecko, które urodziła Ipek (oczywiście) żyje, lecz znika za sprawą Neslihan. Ta porywa maleństwo, ponieważ chce zaszkodzić małżeństwu Ipek i Omera. Noworodka podrzuca do kolejnych bohaterów serialu - Kadira i Selmy. Małżeństwo z dobrego serca postanawia wychować dziecko jak własne. Mija 11 lat i kończy się wyrok Omera. Mężczyzna wychodzi z więzienia i planuje zemstę na intrygantach. Brzmi zachęcająco?
Emisja serialu "Promyk nadziei" zapowiadana jest na 19 marca o godzinie 17:15 w TVP2. Produkcja liczy 160 odcinków.