Małgorzata Płaza wystąpiła w piątej edycji programu "Rolnik szuka żony". Kobieta wysłała list do Jana, który był najstarszym rolnikiem biorącym udział w show. Uczestniczka niestety nie odnalazła miłości w programie, a po zakończeniu zdjęć skupiła się na rozwoju swojego profilu na Instagramie. Postawiła na "slowlife" i zdrowe odżywianie. Opłaciło się, bo Małgorzata czuje się rewelacyjnie. Nie przypomina siebie z czasów, kiedy występowała w show. W rozmowie z nami zdradziła sekrety swojej metamorfozy.
Małgorzata Płaza już jesienią zeszłego roku zaczęła dbać o siebie i zwracać uwagę na dietę. I choć efekty tej pracy widać od jakiegoś czasu, to była uczestniczka programu "Rolnik szuka żony" nadal chudnie. W rozmowie z nami przyznała:
Od udziału w "Rolnik Szuka Żony" ubyło mnie 20 kg - cieszyła się.
Czemu Małgorzata zawdzięcza sekret?
Te ostatnie pół roku zgodnie z moim planem było najintensywniejsze, bo wymagało moc mobilizacji. Nie stosowałam żadnej słynnej diety, tylko po prostu zmieniłam odżywianie na zdrowe produkty w odpowiednich ilościach i postawiłam na regularny ruch - mówi nam.
Płaza przyznaje jednak, że praca nad wymarzoną sylwetką nie była łatwa.
Mierzyłam się ciągle z lenistwem i brakiem czasu, porażkami, bo często waga się cofała, albo stała w miejscu. Ulegałam też słabościom żywieniowym, no i ten stres, jaki teraz mamy na świecie, nie motywował do działania. Zawsze jednak zaczynałam od nowa i nie poddawałam się, bo nie zależy mi na wyniku, tylko na trwałej zmianie życia na zdrowsze - opowiadała.
Kobieta przyznała się też, że od jesieni stosowała się do trzech, podstawowych jej zdaniem, zasad.
Trzy zasady mnie prowadzą: jedz to, co Cię odżywi i sprawi przyjemność, ruszaj się codziennie i naucz się unikać stresu (a jeżeli go masz, to odpowiednio go rozładowuj, na bieżąco). Zgodnie z tymi zasadami mój organizm osiągnął równowagę i sam spadek wagi to skutek uboczny tych wprowadzonych zasad. Ten proces się u mnie nie skończy, mimo że jestem kobietą w wieku menopauzalnym. Wierzę też w to, że przedłuży mi młodość i witalność - mówiła.
Kobieta bardzo poważnie podchodzi do nowej filozofii życia.
Za jakiś czas zrobię podsumowanie tego półrocza, tylko jakoś nie mam ostatnio natchnienia. Przygotowuje się teraz do etapu rzeźbienia swojego ciała, bo gimnastykowanie zaczęło mi sprawiać ogromną przyjemność. Dlatego dorzucę do ćwiczeń jeszcze inne przyrządy gimnastyczne i moja dieta się lekko zmodyfikuje. Chcę przełamać stereotypy, że takie zmiany są bardzo kosztowne i dostępne tylko dla nielicznych - powiedziała.
Małgorzata dodała, że nigdy w życiu nie była tak zadowolona ze swojej sylwetki i sprawności fizycznej.