Łukasz ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" pod koniec grudnia ubiegłego roku ogłosił rozstanie z Oliwią. Para stwierdziła, że nie ma już szans na naprawę ich małżeństwa. Na ostatnim zdjęciu zamieszczonym przez uczestnika fani dopatrzyli się smutku na jego twarzy.
Łukasz i Oliwia ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie są już razem. To dziewczyna wrzuciła do sieci post, w który wyjawiła, że się rozstali i zdradziła, że nie ma już szans na powrót. Definitywnie zakończenie relacji pary mocno zaskoczyło fanów. Ci od raz zaczęli szukać winnego - w dużej mierze twierdzili, że to Oliwia jest odpowiedzialna za rozpad związku, bo nie widać po niej smutku.
Łukasz stanął wtedy w obronie żony i wyjaśnił, że Oliwia dokładnie wiedziała, czego pragnie, to raczej u niego pojawiły się wątpliwości. Mimo to fani nie ustają w domysłach i sugerują, że widać, że wciąż przeżywa rozejście z dziewczyną. Ostatnio uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wrzucił do sieci zdjęcie ze spaceru z synem.
Zimą w lesie fajnie jest... - podpisał ujęcie.
Internauci i tym razem udowodnili, że "wiedzą lepiej". Jeden z nich stwierdził, że Łukasz ewidentnie wygląda na przybitego i nawet uśmiech nie jest w stanie tego ukryć, bo jego oczy wskazują na co innego.
Niby uśmiech jest, ale oczy smutne... - skomentował jeden z fanów.
Inny z kolei stwierdził, że wybór lasu na miejsce spaceru to strzał w dziesiątkę, bo "pozwala na zebranie myśli".
To miejsce, które pozwala na zebranie myśli i jest ukojeniem dla duszy.
Sam Łukasz nie odniósł się do słów obserwatorów. Spora część internautów zachęcała go, żeby zablokował możliwość komentowania, bo w najbliższym czasie wciąż będzie otrzymywał rady i przemyślenia fanów na temat rozstanie. Ten jednak nie zareagował i na to.
Mają rację?
Zobacz też: "Ślub od pierwszego wejrzenia". Mama Łukasza skomentowała rozstanie syna z Oliwią. Dodała też wymowny wpis
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Komentarze (1)
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Łukasz na spacerze z synem. Fani zaniepokojeni zdjęciami. "Niby uśmiech, ale oczy smutne"
i jeszcze
FANI SKRYTYKOWALI
Co za dno.