"Rolnik szuka żony". Borysewicz wspomina udział w show. "Gdy pojechały kamery, żona mogła mnie uwieść"

Najpopularniejsze pary znane z programu "Rolnik szuka żony" wspomniały swój udział w miłosnym show. Gośćmi "Pytania na śniadanie" byli Małgosia Borysewicz i Ania Bardowska z mężami. Co działo się, kiedy kamery wyłączano?

Za nami siódma edycja programu "Rolnik szuka żony". Tym razem miłość znalazł Paweł, który związał się z Martą. Szczęście uśmiechnęło się także do Magdy, która co prawda nie wybrała żadnego z zaproszonych kandydatów, ale związała się z Kubą, który też wysłał do niej list. Jak pamiętamy, w poprzednich edycjach także powstały związki, zaś małżeństwa Ani i Grzegorza Bardowskich jak i Małgosi i Pawła Borysewiczów cieszą się niesłabnącą popularnością. Obie pary poznały się w programie i dziś tworzą szczęśliwe rodziny. We wtorkowym "Pytaniu na śniadanie" wspominali swój udział w miłosnym show przed laty.

Zobacz wideo Małgosia i Paweł z "Rolnika..." wzięli ślub

Małgosia Borysewicz wspomina udział w "Rolnik szuka żony"

Małgosia z mężem Pawłem byli gośćmi w programie "Pytanie na śniadanie" razem z drugą znaną parą z programu, Anią i Grzegorzem Bardowskimi. Oba małżeństwa doczekały się dwójki dzieci. 

Tak, mamy dwójkę dzieci, mamy synka i córeczkę. Może to już taka tradycja "Rolnika"? Może to nasi mężowie mają jakiś sekret - powiedziała Małgosia, odnosząc się do tego, że również Ania i Grzegorz doczekali się takiej samej konfiguracji, jeśli chodzi o pociechy. 

Następnie odnieśli się do doświadczeń związanych z samym programem. Choć zdania mieli podzielone, obie pary uważały, że rozpoczynanie związku przed kamerami jest niezwykle trudnym doświadczeniem.

To był ogromny stres i bardzo się cieszyłam, jak kamery już pojechały i mieliśmy spokój - powiedziała Ania Bardowska.
Program sam w sobie to piękna sprawa, ale dopiero poza kamerą zaczyna się prawdziwe życie i szczęście, które może się rozwijać - dodał Grzegorz Bardowski.
Nie żałujemy udziału. Gdy tylko kamery pojechały, żona mogła mnie uwieść! - powiedział Paweł Borysewicz.
Pod okiem kamer było stresująco, ale zależało nam na sobie. Teraz się z tego trochę śmiejemy, ale wtedy nie było nam do śmiechu - ich zdanie także podzieliła Małgosia.

Następnie dała radę kobietom, które zastanawiają się, czy wziąć udział w programie.

Mam taką radę dla kobiet. Jeżeli macie szczere intencje, to radzę, żeby się zgłosić, żeby być szczerym i powiedzieć wprost, jakie mamy oczekiwania od drugiej osoby. Jak są uczucia, to można te zasady lekko naciągnąć, ale warto. Nasze małżeństwo i dzieci pokazują, że wtedy otwiera się droga do szczęścia - powiedziała.

Warto dodać, że obecnie trwa nabór do ósmej edycji programu. Na razie mogą zgłaszać się rolnicy i rolniczki, ale gdy zostaną przedstawione ich wizytówki, będzie można rozpocząć wysyłanie listów. 

Więcej o: