"Ameryka Express". Był alkohol, polskie przeboje i lekcja gotowania. Z programem pożegnała się kolejna para

Za nami już siódmy odcinek programu "Ameryka Express". Uczestnicy przeżyli trzęsieni ziemi, jednak to nie wszystko, co stanęło im na przeszkodzie w wyścigu. Nie brakowało emocji.

W zeszłotygodniowym odcinku "Ameryka Express" nie było eliminacji, toteż Patrycja Markowska i Żaneta Lubera, które przybyły ostatnie na metę, nie odpadły z wyścigu. Tym razem już nie było tak kolorowo i z programem musiała pożegnać się kolejna para.

ZOBACZ TEŻ: "Ameryka Express". Karolina Pisarek przeżyła pierwszy kryzys w programie. "To mnie uderzyło"

"Ameryka Express". Ostatnie misje w Gwatemali 

Podczas pierwszej misji uczestnicy wyścigu musieli rozpoznać polskie hity, jednak haczyk polegał na tym, że te były wykonywane przez tubylców na tradycyjnej gwatemalskiej marimbie, co mocno utrudniło zadanie. Każdemu udało się odgadnąć wszystkie trzy numery, w przeciwieństwie do braci Collins, którym nie udało się odgadnąć żadnego utworu. Za karę musieli odczekać 5 minut przed wyruszeniem dalej w drogę.

Następnym etapem wyścigu była gra o amulet. Aby się zakwalifikować do gry, należało na wodach Rio Dulce odnaleźć Darię Ładochę, co było o tyle trudne, że prowadząca show nieustannie zmieniała swoje położenie. Największą trudność to zadanie sprawiło braciom Collins, którzy nieustannie kręcili się w kółko. Do walki o amulet zakwalifikowała się Grażyna Wolszczak z synem, którzy jako pierwsi odnaleźli prowadzącą, tuż po nich pojawili się Ernest i Małgosia.

Gra o warty 10 tysięcy złotych amulet polegała na ugotowaniu tradycyjnego dania ludu Garifuna, czyli zupy rybnej. Zadanie utrudniał fakt, iż uczestnicy musieli wcześniej wypatroszyć rybę. Najlepiej poradzili sobie Grażyna i Filip to właśnie oni zgarnęli amulet. 

Zobacz wideo "Ameryka Express": Gwatemalczycy zrobili Różalowi i Bartkowi prywatny koncert

Ostatnia misja w Gwatemali była powiązana z tamtejszym rumem. Uczestnicy musieli rozpoznać kieliszek z alkoholem spośród innych wypełnionych napojami bezalkoholowymi. Jeżeli się pomylili, musieli wypić zawartość kieliszka, w którym była np. herbata z solą. Patrycja Markowska zdradziła, że jeśli w programie byłoby więcej takich konkurencji to jej tata z pewnością by się skusił. 

Gdyby mój tata wiedział, że są tutaj tylko takie misje, to by się zgłosił do tego programu. Myślę, że byłby w parze z Jankiem Borysewiczem - mówiła rozbawiona. 

Za odgadnięcie uczestnicy byli zwolnieni z picia, jednak zdecydowana większość z nich zdecydowała się na skosztowanie tamtejszego trunku.

Na metę jako ostatni przybyli Grażyna i Filip, toteż właśnie oni musieli pożegnać się z programem. Marcin Różalski i Bartosz Fabiński chcieli zająć ich miejsce w ramach wdzięczności, za to, że Fili załatwił im transport, jednak zasady programu są jasne i nie pozwalają na taką zamianę. Grażyna przekazała amulet Karolinie i Marcie. Spodziewaliście się takiego obrotu sprawy?

RG

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.