Władysław i Stenia to jedna z najbardziej szalonych par w programie "Sanatorium miłości". Steni od razu wpadł w oko już podczas pierwszego spotkania. Ona też nie była mu obojętna, w końcu kto mógłby oprzeć się szalonej czarnowłosej kobiecie? Przez resztę programu byli nierozłączni, a teraz pojawiła się informacja o ich zaręczynach.
Jak podaje magazyn "Rewia" Władysław poprosił ukochaną o rękę już po trzech tygodniach. Pojawił się z bukietem róż i uklęknął. Choć Steni serce biło jak oszalałe, nie odmówiła. W końcu długo wyczekiwała takiego partnera i jak widać szczęście się do niej uśmiechnęło.
Przypomnijmy, że Stenia od samego początku pojechała do programu, aby odnaleźć prawdziwą, upragnioną miłość.
Nie szukam partnera na chwilę - wielokrotnie podkreślała w programie. - Wolę poczekać, żeby ktoś mnie poszukał, ale na zawsze!
A w przypadku Steni nie jest to najłatwiejsze. Niezależnie od wieku (w tym roku skończy 66 lat) jest bardzo aktywna i pełna energii. Bez względu na pogodę spędza aktywnie czas na świeżym powietrzu. Uczestniczy w zajęciach aktorskich, chodzi na fitness i do akademii ruchu. Zapisała się nawet na kurs tańca.
Mimo to dopadła ją samotność. Swojego pierwszego męża pożegnała lata temu, a córki wyjechały za granicę. Tutaj została sama i bardzo obawiała się przejścia na emeryturę. Gdy już się zdecydowała, starała się zapełnić każdą wolną chwilę. Wieczorami zazwyczaj wisi na telefonie i komputerze, by móc porozmawiać z córkami i wnuczkiem. Chce, aby wszyscy czuli się tak, jakby byli w jednym miejscu.
Najwyraźniej czas samotności już za nią. Teraz może w pełni cieszyć się miłością, która ponownie zapukała do jej drzwi. Myślicie, że sanatoryjnej parze będzie dane być do końca?
My życzymy im wszystkiego najlepszego.
BO