Artur Żmijewski i ojciec Mateusz to od 11 lat jedna i ta sama osoba. Aktor jest serialowym księdzem-detektywem od samego początku. Nic dziwnego, że miałby chęć na odrobinę urozmaicenia - a na to właśnie wskazują plotki. Sprawdzamy, ile w nich prawdy.
Odejście Artura Żmijewskiego z "Ojca Mateusza" najpewniej oznaczałoby koniec serialu. Spieszymy jednak z dobrą informacją dla wszystkich fanów - tak prędko to to nie nastąpi. Choć księdza z Sandomierza czeka w najbliższym czasie sporo nieoczekiwanych zwrotów akcji, żaden z nich - jak na razie - nie zapowiada definitywnego końca serialu.
Artur Żmijewski zagra w 22. sezonie "Ojca Mateusza". Jednak zanim ten 22. sezon w ogóle zobaczymy, księdza Mateusza czekają spore zmiany w Sandomierzu. Po pierwsze, zostanie oskarżony o złamanie tajemnicy spowiedzi - i to już niebawem, bo w następny czwartek 30 maja. W odcinki 275 pojawi się wątek usunięcia ojca Mateusza z parafii ze względu na grożącą mu ekskomunikę. Akcja zagęści się, przyjdzie nawet ksiądz, który miałby zastąpić samozwańczego detektywa sandomierskiego. Wszystko to na nic.
Ojciec Mateusz - a właściwie Artur Żmijewski - jest już na planie 22. sezonu serialu. Efekty jego prac zobaczymy jesienią.