Krzysztof Zalewski jest synem znanego aktora i reżysera, Stanisława Brejdyganta. Muzyk na przełomie 2002 i 2003 roku uczestniczył w talent show "Idol", w którym zajął pierwsze miejsce. To właśnie w tamtym czasie, dowiedział się, że ma rodzeństwo, o którego istnieniu nie miał pojęcia. Wtedy poznał swojego o 12 lat starszego brata, Igora Brejdyganta.
Krzysztof i jego brat Igor byli w niedzielę gośćmi programu "Dzień Dobry TVN". W wywiadzie opowiedzieli, jak się poznali. Zalewski wyznał, że nie padli sobie od razu w ramiona. Na początku podchodzili do siebie z dystansem, jednak z czasem znaleźli wspólny język dzięki muzyce:
Byłem niemal dorosły, przynajmniej metrykalnie. Igora poznałem podczas udziału w programie. Pierwsze spotkanie? Hmm, trochę się obwąchiwaliśmy, ale jak już Igor zaprowadził mnie do domu i puścił Pink Floyd, to było wiadomo, że będzie dobrze - powiedział Krzysztof Zalewski w "DD TVN".
Jak się okazuje, Stanisław Brejdygant przez wiele lat nie miał pojęcia, że ma drugiego syna. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" wyznał, że dowiedział się o istnieniu Krzysztofa, kiedy jego mama śmiertelnie zachorowała.
Mój kolega Waldek Starczyński, z którym zdawałem do szkoły teatralnej, zawiadomił mnie o istnieniu Krzysia, a właściwie o tym, że jego matka śmiertelnie zachorowała. To było w 1997 roku i od tamtej pory, jak żeśmy się już zakolegowali, tośmy to utrwalali comiesięcznymi wizytami.
Aktor dodał, że pierwsze spotkanie z Krzysztofem także zorganizował im kolega Waldek. Zalewski ciesząc się, że poznał ojca, w symbolicznym geście dodał do swojego nazwiska nazwisko ojca.
W "Dzień Dobry TVN" Igor i Krzysztof powiedzieli, że ciągle się poznają, a w tym pomagają im wspólne pasje. Oboje są artystycznie uzdolnieni. Zalewski jest znanym muzykiem, natomiast jego brat ma na swoim koncie kilka ról w serialach i kilka wydanych książek. To właśnie zamiłowanie do sztuki bardzo ich połączyło.
Szybko poczuliśmy, że wiele nas łączy. My się do siebie ciągle zbliżamy - powiedział Igor Brejdygant.
Coraz częściej okazuje się, że mamy dużo punktów wspólnych. Nie tylko chodzi o naszego ojca, o którym każdy z nas mógłby anegdoty opowiadać sobie nawzajem. Mamy kilka innych zainteresowań, które podzielamy. Choćby szeroko pojęta sztuka- dodał Krzysztof Zalewski.
Bracia wyznali również, że obecnie są ze sobą w częstym kontakcie, choć nie zawsze tak było.
Poza tym kiedyś spotykaliśmy się raz na kilka lat, a teraz mamy kontakt coraz częściej - dodał Krzysztof Zalewski.
Co za historia!
JP
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!