Edward Miszczak reklamował "Azję Express" jako najdroższy program w historii polskiej telewizji. Show jest oparte na holenderskim formacie "Peking Express". Rywalizujący w parach uczestnicy podróżują przez cztery kraje Azji, a ich cel to pokonanie wyznaczonej trasy w jak najkrótszym czasie. Pożywienie, transport i nocleg muszą zorganizować sobie sami, na co mogą przeznaczyć nie więcej niż dolara dziennie. Taką formułę krytykowano na długo przed emisją.
Biali "bogacze" zabawiają się w przeżycie za dolara dziennie, tam, gdzie ludzie naprawdę muszą za tyle żyć, leczyć się i kształcić dzieci - pisała na Facebooku Paulina Młynarska.
Pierwszy odcinek skupił się na bardziej prozaicznych dylematach uczestników. Renata Kaczoruk (modelka i partnerka Kuby Wojewódzkiego) bała się, że jeśli zapyta o to, jak działa kompas, zostanie do niej przyklejona łatka "głupiej modelki". Iza Miko przeżyła małe załamanie nerwowe, kiedy jej partner, Leszek Stanek, zaczął naśmiewać się z ilości butów, które zabrała ze sobą. (Uczestniczy musieli przepakować bagaż na całą podróż do małego plecaka). Ale to i tak nic przy rozterkach Małgorzaty Rozenek. Radosław Majdan dzielnie pomagał jej wybrać piżamę i legginsy do zapakowania, uspokajał, że wygląda pięknie bez makijażu i zapewniał, że majtki nie wystają jej spod szortów, jak podejrzewała.
Już po pokazie prasowym pierwszego odcinka dało się słyszeć głosy, że to Małgorzata Rozenek będzie największą gwiazdą show. W końcu jest polską Victorią Beckham.
Faktycznie, "Perfekcyjna Pani Domu" skupia na sobie uwagę w każdej scenie, w której się pojawia. Na jej osobie przede wszystkim skupili się również internauci, dyskutujący żarliwie o programie na Twitterze.
Perypetie "polskich Beckhamow" są głównym powodem, dla którego oglądam ten program.
Majdan i Rozenek najlepsi! - pisali.
Sam program? Miało być kontrowersyjnie, na razie jest... dosyć nudno.
Chaos, nie wiadomo o co chodzi.
Miał być drugi "Agent", ale coś nie wyszło - takie opinie przewinęły się przez Twittera.
Przez 3/4 odcinka oglądaliśmy uczestników w czasem desperackich próbach zdobycia transportu i noclegu. Niektórzy niemal pakowali się kierowcom do samochodów. Innym zadaniem było zdobycie tradycyjnego kapelusza wietnamskiego.Jeden z uczestników próbował ściągnąć go z głowy zdezorientowanej dziewczynce. Nie mogą dziwić ostre komentarze widzów:
Innym, takie ekscesy jak Radosław Majdan próbujący porozumieć się z młodym Wietnamczykiem po rosyjsku, w niczym nie przeszkadzały.
Super jest ten program, można się pośmiać.
Uśmiałam się z tego, zapowiada się fajnie.
A jakie są wasze wrażenia po pierwszym odcinku?