W trzecim odcinku nowego sezonu show Kuby Wojewódzkiego gościem była m.in. Aneta Zając . Aktorka o życiu prywatnym mówi niewiele. Prowadzący uznał, że jest okazja to zmienić. Zapytał nie tylko o relacje z jej eks ("Z Mikołajem wszystko jest bardzo ok. Dogadujemy się" - odpowiedziała), ale i o kobietę, której Zając ma powody nie lubić.
Przypomniał słowa Zając o braku zaufania do ludzi. Ciekawiło go, czy przeszkadza jej to w show-biznesie. On sam, jak wyznał, ufa ludziom, dopóki nie nadużyją jego zaufania.
Stosuję zasadę ograniczonego zaufania - powiedziała aktorka. Kiedyś stosowałam taką zasadę jak ty, ale potem przez parę takich rzeczy przestałam ją stosować.
Kuba wyczuł moment i przeszedł do sedna. Zapytał Anetę Zając, co czuje na widok Agnieszki Włodarczyk. Choćby na ekranie telewizora.
Rzadko oglądam telewizję - Zając próbowała wymijającej odpowiedzi.
A jeśli przechodzisz koło witryny sklepowej i widzisz ją w telewizorze? - Wojewódzki nie odpuszczał.
Jak przechodzę, to idę dalej.
A jak jest druga witryna, tam jest wielka plazma i Włodarczyk?
Idę dalej.
No dobra. Wielki billboard i Włodarczyk wisi. Koniec drogi. Jest napisane: granica państwa, stop. Koniec strefy Schengen. Ukraina. Co wtedy?
Wtedy zawracam. Ale jak ty byś na takiej witrynie, to bym się zatrzymała - skomplementowała Wojewódzkiego.
W tym samym programie Aneta Zając mówiła też m.in. o plotkach o romansie z Wojciechem Błachem i rozbieranej sesji dla "Playboya".
socha