W programie Kuby Wojewódzkiego obok Dody na kanapie zasiadł wokalista Marek Dyjak. Muzyk obdarzony jest charakterystycznym niskim głosem, a przy okazji przypomina nieco znanego polskiego wokalistę. W programie przyznał, że ze Staszkiem Soyką pomyliła go sama Jolanta Kwaśniewska !
Poszedłem z kolegą na jedną z imprez. Chodziło o to, żeby się najeść i napić za darmo - relacjonował bez ogródek. - Podeszła do mnie pani Kwaśniewska, pierwsza dama, dała mi buziaka i powiedziała: Witaj Stasiu - zdradził w programie.
Marek Dyjak nie ukrywał, że ma za sobą bardzo trudne doświadczenia, a jego niski głos nie wziął się znikąd.
Miałem padaczkę alkoholową, piłem bardzo dużo - wyznał.
Słyszałem, że piłeś 3 litry alkoholu - pytał Wojewódzki.
Potrafiłem wypić więcej.
Dyjak otarł się o śmierć kliniczną:
Lekarze nie dawali mi żadnych szans na przeżycie. 5 lat temu miałem próbę samobójczą, można powiedzieć, że umarłem. Tam wcale nie ma tunelu, tylko jest zgnilizna. Po tym izolatka w szpitalu psychiatrycznym wydawała mi się rajem - opowiedział szczerze.
Tak bolesnego i prawdziwego wyznania dawno nie słyszeliśmy w telewizji. Ta spowiedź zabrzmiała szczególnie wyraziście w kontekście roześmianej zazwyczaj Dody. Dobór gości do tego odcinka był szczególny. Sam Wojewódzki nazwał ten duet "Piękną i bestią".
Vic
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!