Piotr Halicki w swoim reportażu przytacza historię pani Małgorzaty, 33-letniej warszawianki, trenerki fitness. Kobietę zaniepokoiła ilość siniaków, które zaczęły się pojawiać na jej ciele. Początkowo było to jedynie kilka podskórnych wylewów. Miały jednak tę właściwość, że wyjątkowo długo się utrzymywały. Z czasem zaczęło ich przybywać.
Lekarze rozkładali ręce, tłumaczyli tę przypadłość kruchością naczyń krwionośnych. Pani Małgorzata pożegnała się z krótkimi spódniczkami i szortami. Z czasem, oprócz siniaków, na jej ciele zaczęły pojawiać się liczne zaczerwienienia i krosty.
Niebawem do problemów skórnych dołączyły kłopoty z wagą. Pani Małgorzata w pół roku przytyła 18 kilogramów, mimo że nie zmieniły się ani jej nawyki żywieniowe, ani tryb życia. Była załamana. Szukała pomocy u różnych specjalistów. Nikt nie wiedział, co jej jest. Pomoc przyszła nieoczekiwanie... z ekranu telewizora.
33-latka, kiedy oglądała swój ulubiony serial "Dr House", doznała szoku. Jedna z telewizyjnych pacjentek ekscentrycznego lekarza miała te same objawy co ona. Doktor House na ich podstawie zdiagnozował u swojej pacjentki chorobę Cushinga, czyli gruczolaka przysadki mózgowej. Pani Małgorzata była podniecona swoim odkryciem, jednak jej entuzjazmu nie podzielali lekarze. Dość sceptycznie byli nastawieni do pacjentki, która sama zdiagnozowała u siebie rzadką chorobę, w dodatku na podstawie serialu... Jednak kobieta nie dawała za wygraną. Sama znalazła specjalistę zajmującego się chorobą Cushinga i poszła do niego na wizytę. Prof. Grzegorz Zieliński z Centralnego Szpitala Klinicznego MON przy Szaserów w Warszawie nie miał wątpliwości co do słuszności jej obaw.
Termin operacji wyznaczono praktycznie od razu. Wszystko wyglądało tak jak w serialu. Lekarze guza usuwali przez nos. Zakończyło się również filmowo, bo szczęśliwie. Pani Małgorzacie spadła waga i zniknęły krosty oraz siniaki. Gdyby jednak nie "Dr House" wszystko mogłoby mieć inny finał.
Według statystyk cytowanych przez Halickiego w jego reportażu, co druga osoba z nieleczoną chorobą Cushinga umiera w ciągu 5 lat od pojawienia się pierwszych objawów...