W pierwszej konkurencji "Top Chef" zawodnicy musieli przyrządzić stosunkowo prosto danie - pizzę neapolitańską. Ponadto mieli już przyrządzone ciasto. Pozostało tylko nałożyć farsz i odpowiednio upiec pizzę. Mało wymagające zadanie? Otóż diabeł tkwi w szczegółach. W tej konkurencji oceniano przede wszystkim kreatywność. Na szczęście żaden z zawodników nie wpadł na pomysł podania pizzy z szynką i pieczarkami, ale nie każdemu poszło gładko. Dodatkowym stresem był fakt, że w tej konkurencji zawodników oceniali jurorzy: Paulina Sykut-Jeżyna, Maciej Rock i Łozo z "Must be the music" oraz Alan Andersz z "Got to dance". Jako pierwszy do konkurencji podszedł Bartłomiej Krężel. Od razu zaznaczył, że z pizzą nie jest mu po drodze.
Bartek zaproponował pizzę z krewetkami i brzoskwinią. Miał już nawet pomysł na to, jak ją nazwie.
Materiały prasowe
Jurorzy uznali jednak, że przedobrzył.
Materiały prasowe
Martin Castro zaproponował pizzę z ośmiornicą. Piotr Ślusarz chciał zabłysnąć:
Malika Juchnowicz przyrządziła pizzę z krewetkami i rukolą. Jurorzy stwierdzili, że to zbyt mało wyszukane połączenie.
Materiały prasowe
W pierwszej rozgrywce to Bartek został nominowany do rozgrywki jako ten, który przedobrzył i przyrządził pizzę "na bogato".
W drugiej i zarazem głównej konkurencji uczestnicy musieli gotować pod okiem dwóch szefów kuchni - Wojciecha Modesta Amaro i Josepha Seeletso. Bartek jako nominowany do dogrywki trafił na oślą ławkę - przez pół godziny miał pomagać jednej drużynie, a przez pół godziny drugiej. Do drużyny Amaro trafił Piotr i Marcin, a do Seelesto Malika i Darek. Joseph Seeletso zaproponował langustynki i jagnięcinę, zaś Amaro - grzyby i gołębie. Uczestnicy mieli godzinę na to, żeby przyrządzić przystawkę i danie główne. Bartek, mimo że trafił na oślą ławkę, wcale nie czuł się poszkodowany.
Bartek był zachwycony pracą pod kierownictwem Josepha, który słynie z uporządkowania.
Materiały prasowe
Materiały prasowe
W końcu na talerze dwóch jurorów - Ewy Wachowicz i Macieja Nowaka - powędrowały wyjątkowo wykwintne dania. Z grupy Seeletso: tortelini i wątróbka z opiekaną marchwią i polędwiczki jagnięce z puree z dynii. Z grupy Amaro: mech z jarmużu i gołąb z kaszą gryczaną w miodzie na musie z buraków. Dania przyrządzone pod okiem mistrzów kuchni były bezbłędne.
Dania były tak idealne, że o tym, kto zostanie nominowany do dogrywki, decydowała tylko nutka smaku. Tutaj nieco słabiej wypadła drużyna Seelesto. Jurorzy uznali, że ich danie było przesolone dosłownie o szczyptę:
Dlatego to jego drużyna - Malika i Darek - trafili do dogrywki. Piotr i Martin zaś mają już zagwarantowane miejsce w półfinale.
W dogrywce trzem uczestnikom podano naturalne produkty: ser koryciński i suskę sechlońską czyli podsuszoną i podwędzoną śliwkę. Mieli tylko 40 minut na przyrządzenie z nich potrawy, która zaskoczy jurorów. Darek stwierdził, że tym razem postawi na prostotę.
Te produktu skojarzyły mu się z deską serów, dlatego dołączył do nich owoce. Kombinowania trudno się jednak oduczyć. Darek zastanawiał się, czy ser rozpuści się w mleku. Po chwili jednak zmienił zdanie, a czas leci. Bartek czuł, że to jego ostatnia szansa.
Malika zdecydowała się na risotto - kaszotto. Kierowały nią przede wszystkim ambicje.
Jednak i ją ogarnęły wątpliwości i strach przed szefem.
Materiały prasowe
Ostatnie minuty, czas na podanie dania na talerzu. Tutaj przedobrzył Bartek. W ramach paniki narysował szlaczek na talerzu, który ozdobą na pewno nie był.
Malika podała jurorom kaszotto z kaszy z wędzoną kiełbasą z sosem z polskiego kiwi i z serem korycińskim. Mało brakowało, a otrułaby jednak jurorów - nie usunęła niejadalnej części z ogórecznika.
Amaro nie był zachwycony.
Bartek podał schab sosem z suski sechlońskiej z warzywami. Szlaczek sosu jako ozdoba to była zdecydowanie pomyłka.
Materiały prasowe
Smażone warzywa nie wyglądały zaś jako część dania.
Gwoździem do trumny tego dania było niedopieczone mięso.
Darek podał zapiekany ser koryciński z suską sechlońską z przypieczoną szynką. Tym razem jury było jednogłośne. Z programu odpadł Bartek. Przyznał, że ta decyzja była mu na rękę.
Będziecie za nim tęsknić?
Materiały prasowe