Weronika Grycan dopięła swego. "Parcie na szkło", o którym "Grycanki" mówiły w programie Kuby Wojewódzkiego, zaczyna przynosić pierwsze efekty. 19-letnia Weronika, której pasją jest taniec, ma się zajmować choreografią dla zespołu Ich Troje. W związku z tym przyjechała na festiwal TOPtrendy do Sopotu.
Pierwsze kroki w biznesie nie są jednak dla niej łatwe. Pewnie dlatego, że założyła wysokie szpilki. Nie dość, że nie wyglądała w nich najlepiej, to jeszcze miała wyraźne problemy z utrzymaniem się na nogach... Towarzyszący jej w drodze na spotkanie z Wiśniewskim mężczyzna obserwował jej odyseję z wyraźnym rozbawieniem.
Nie było łatwo. Każdy kolejny krok mógł się skończyć spektakularnym upadkiem. Pomału Weronice udało się wreszcie dotrzeć na miejsce.
Tam czekała na nią niespodzianka. W oczekiwaniu na nową choreografkę Michał Wiśniewski postanowił coś przekąsić.
Nie pomyślał jednak o tym, by podzielić się strawą z Weroniką. Przeżuwał w najlepsze, podczas gdy "Grycance" ostała się tylko szklanka wody.
Weronika nie wyglądała na zachwyconą. Może zaczęło jej burczeć w brzuchu? W końcu pokonała na szpilkach niezłą trasę.
Po chwili w studiu pojawił się też Jacek Łągwa. Mimo że Weronika próbowała jakoś rozładować napięcie, panowie mieli grobowe wyrazy twarzy.
Po chwili do tej trójki dołączyła wokalistka zespołu - Justyna Panfilewicz. Też chyba była nie w sosie. Może poczuła się zazdrosna o nową współpracowniczkę?
Spotkanie w studiu telewizyjnym potrwało chwilę. Atmosfera wreszcie nieco się rozluźniła, chociaż Justyna nie wyglądała na zachwyconą.
Po pożegnaniu z Ich Trojgiem Weronika ruszyła w powrotną drogę. Znów musiała się zmagać z wysokimi obcasami, ale rozmowa z zespołem wyraźnie poprawiła jej humor. Wróżycie jej sukces?