Damian Nowak występował pod pseudonimem Wadazii i od kilku lat był związany ze sceną hip-hopową. Teraz pojawiły się smutne doniesienia o tragedii, która wydarzyła się na planie najnowszego teledysku rapera. 29-latek nie żyje. Sprawę skomentowała Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu.
Do tragedii doszło w Tarnobrzegu, gdzie mieszkał Damian Nowak. Raper kręcił zdjęcia do nowego teledysku na terenie dawnego kombinatu siarkowego "Siarkopol", w dzielnicy Machów. Wadazii pojawił się na miejscu z ekipą, która realizowała teledysk. Według informacji przekazanych przez lokalne "Echo Dnia" mężczyzna miał spaść z dużej wysokości. "W piątek 25 lipca około godziny 18.00 komenda miejska w Tarnobrzegu dostała zgłoszenie o znalezieniu nieprzytomnego mężczyzny w opuszczonym budynku na terenie nieczynnego kombinatu zakładów kopalni siarki w dzielnicy Machów. Na miejsce udali się funkcjonariusze i pogotowie. Lekarz stwierdził na miejscu zgon mężczyzny" - mówił aspirant Eligiusz Skuza z tarnobrzeskiej policji na antenie TVN24. Okoliczności wypadku bada teraz Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej, Andrzej Dubiel, wyjawił, że śledczy prowadzą postępowanie pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. "Na obecnym etapie mogę jedynie potwierdzić, że nie żyje 29-letni mieszkaniec Tarnobrzega. Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu prowadzi postępowanie pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci, w myśl artykułu 155 Kodeksu Karnego. W środę przeprowadzona zostanie sekcja zwłok zmarłego mężczyzny" - poinformował.
Wieści o śmierci Wadazii błyskawicznie obiegły sieć. Wielu fanów 29-letniego rapera nie mogło uwierzyć w to, co się stało. W komentarzach pojawiło się wiele poruszających wyznań. "Damian, za późno zauważyłem twoją pasję. Zostaniesz nieśmiertelny. Pozdro", "Spoczywaj w pokoju", "Do zobaczenia tam po drugiej stronie. Ten wspólny projekt zrobimy już tam na górze" - czytamy.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!