• Link został skopiowany

Bogusław Linda w nowym wywiadzie: Nie lubię mówić o kobietach, że są równe

Bogusław Linda cały czas nie uważa, aby działania mające na celu wyrównanie szans w branży filmowej były konieczne. Aktor sądzi też, że jego wypowiedź została opacznie zrozumiana.
Bogusław Linda
Kapif

W sierpniu tego roku w mediach zawrzało po wywiadzie Bogusława Lindy udzielonego podczas Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Aktor, nawiązując do sytuacji w Hollywood, przyznał, że nie tylko nie wierzy w poprawność polityczną, ale też nie uznaje równouprawnienia. Te słowa odbiły się szerokim echem i zareagowały na nie m.in. Manuela Gretkowska czy Paulina MłynarskaLinda o tę kontrowersyjną wypowiedź został zapytany przez dziennikarza "Newsweeka". Aktor stwierdził, że z jego punktu widzenia problem nierówności nie istnieje.

Zobacz wideo Artyści, którzy mają więcej niż jeden talent

Bogusław Linda o równouprawnieniu w branży filmowej

Linda ponownie przyznał, że nie jest fanem poprawności politycznej. Tłumaczy to faktem, że w jego życiu znaczenie tego określenia zbyt wiele razy się zmieniało.

Nie cierpię poprawności politycznej. (...) Jestem dosyć starym człowiekiem i ta tzw. poprawność polityczna zmieniała się u mnie przez 50 lat w różne strony, stąd nie mam do niej zaufania - wyjaśnia.

Linda nie rozumie też reakcji feministek na kontrowersyjną wypowiedź dotyczącą równouprawnienia.

Mówiłem o tym, że jesteśmy równi, tacy sami, więc nie trzeba niczego robić na siłę, w sposób sztuczny. Wyszło, jak wyszło. (...) Nie lubię mówić o kobietach, że są równe, bo są równe, są piękne, są fajne i tyle - stwierdza.

Aktor dodał, że nie czuje potrzeby mówienia o tym, że kobiety są równe, bo uważa, że tak po prostu jest. Zapytany przez dziennikarza, czy mimo wszystko nie sądzi, że kobiety należy wspierać, Linda przyznał, że nie widzi rozbieżności płac między płciami w zawodach artystycznych.

Zarobki zależą od wielkości ról, talentów plastycznych, wokalnych i tak dalej. Wydaje mi się, że znajdziemy wiele przykładów, w których kobiety zarabiają więcej od mężczyzn. I bardzo dobrze, bo mają więcej talentu i więcej do powiedzenia. Jeśli jesteśmy równi, to po co jakieś nadzwyczajne działania? - zastanawia się.

Kwestia nierówności płac wśród aktorów to w ostatnim czasie coraz częściej poruszany problem. Nagłaśnia go często Anna Mucha, która jest przekonana, że w tej branży mężczyźni zarabiają znacznie więcej od kobiet.

Bogusław Linda nie lubi siebie jako aktora

W rozmowie z "Newsweekiem" Linda opowiedział też o własnym podejściu do aktorstwa. Jak przyznał, nigdy nie ogląda swoich filmów po premierze, bo nie podoba mu się to, jak wypada na ekranie. Nie jest też fanem samego zawodu, który uprawia.

Uważam, że jestem tandetny, straszny, niedobry i tak dalej. Widzę kłamstwo, widzę poróbstwo, widzę jakieś g*wno. Poza tym mój zawód jest potwornie udupiający, nudny, trudny i ja go, szczerze mówiąc, nie lubię - wyznał.

Zapytany, dlaczego w takim razie przez tyle lat nie zrezygnował z aktorstwa, Bogusław Linda powiedział, że tak, jak nie znosi aktorstwa, tak też je kocha. W dodatku dzięki niemu sporo zarabia. Wyznał szczerze, że po 1989 roku, gdy przestała działać cenzura, robienie filmów przestało go cieszyć i być aż tak ekscytujące.

Do momentu "Psów" to były filmy, które chciałem robić i którymi chciałem coś powiedzieć o tym kraju, o tym, co o nim sądzę i kim jestem. Po 1989 roku zbyt wielu twórców poszło na łatwiznę i albo zaczęli produkować tandetę, albo robili filmy komunistyczne, bo już było wolno. Co to za problem robić film, kiedy wolno? - pyta retorycznie.

Wiedzieliście, że Linda ma aż tak krytyczne podejście do własnego zawodu?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: