Więcej na temat sytuacji kobiet w Polsce przeczytasz na stronie Gazeta.pl
Kasia Smutniak od wielu lat mieszka we Włoszech i to właśnie tam odniosła sukces jako aktorka, a jeszcze wcześniej modelka. Polska aktorka jest bohaterką najnowszego, włoskiego wydania "Vanity Fair", w którym wraz z polityczką Emmą Bonin poruszyła temat legalnej aborcji. Aktorka nie omieszkała wspomnieć o sytuacji kobiet w Polsce.
Kasia Smutniak wypowiedziała się na temat aborcji. Przeraża ją liczba nielegalnych zabiegów w kraju. Zwraca również uwagę na to, że kobiety, które nie mogą pozwolić sobie na zabieg za granicą, będą musiały rodzić i niedługo później grzebać własne dzieci.
W Polsce dramatycznie wzrosła liczba nielegalnych aborcji, aborcji wykonywanych za granicą. Belgia otworzyła swoje granice dla Polek, które chcą jej dokonać i pozwala im zrobić to za darmo: ale jeśli nie masz 18 lat, możesz nie być w stanie zniknąć z domu na kilka dni bez wyjaśnienia tego rodzicom. (...) Nie mówiąc już o dramacie kobiet, których płody mają poważne wady rozwojowe, niedające się pogodzić z życiem: teraz są zmuszone do donoszenia ciąży, porodu, chrztu i grzebania dzieci. Wierzę, że to pozostawi głębokie ślady w społeczeństwie - mówiła aktorka.
Kasia Smutniak używa swoich mediów społecznościowych, aby poruszać w nich ważne społeczne wątki. Aktorka opowiadała się już za wolnymi mediami, wspierała społeczność LGBT, czy wyrażała oburzenie na reformę edukacji ministra Przemysława Czarnka. Niedawno pojawiła się w Warszawie, aby wesprzeć protest w sprawie uchodźców.
Korzystam z Instagrama, ale nie wierzę w rewolucje, które zachodzą w sieciach społecznościowych. Z tego powodu, jak tylko mogłam, protestowałam w Warszawie, aby pokazać swój sprzeciw wobec sytuacji migrantów, którzy utknęli na granicy białorusko-polskiej -dodała na łamach w "Vanity Fair".
Aktorka w wywiadzie nie oszczędziła również polskiego społeczeństwa. Aktorka jest pełna obaw o nastroje ludzi. Uważa, że robimy wszystko, aby stracić wolność, którą odzyskaliśmy tak całkiem niedawno.
Mój kraj, który przez lata cierpiał z powodu muru, wie tylko, jak budować nowe. To halucynacje. (...) Z dnia na dzień znaleźliśmy się w społeczeństwie kapitalistycznym, upijaliśmy się wolnością i siadaliśmy. Teraz tę wolność tracimy: tak jak się pojawiła, odchodzi. Wykrzykuję tę polską sprawę moim przyjaciołom nie dlatego, że Polska jest centrum świata, ale dlatego, że chcę powiedzieć: "Uważaj, to może się zdarzyć we Włoszech- podsumowała.
Zgadzacie się z nią?