Jak donosi "Fakt", Jolanta Rutowicz od kilku dni jest pogrążona w wielkiej rozpaczy. Wszystko przez Marcina Najmana , który zgubił konia Joli ! Jak do tej tragedii doszło?
Sprawca wypadku:
Rutowicz , która od kilku dni mieszka w stolicy, poprosiła pięściarza Marcina Najmana , z którym zna się z programu Big Brother, aby przewiózł kilka jej rzeczy do rodzinnego Piotrkowa. Marcin bez zastanowienia pognał do Joli i zaczął pakować jej bagaże do samochodu. Różowego konia Joli położył na dachu auta, aby mu nie przeszkadzał podczas pracy. Gdy cały majdan Joli był zapakowany, Najman wsiadł za kółko i odjechał. Szybko się zorientował, że koń został na dachu. Wrócił się na miejsce tragedii, ale pluszaka już nie było. Koń zaginął!
Jak on mógł zapomnieć o moim koniku... po tym wszystkim nie chcę już znać Marcina - lamentuje Rutowicz.
Marcin Najman robi sobie z całej sytuacji totalne jaja:
Mam nadzieje, że koń nie został porwany dla okupu.Wtedy będę go musiał odbić z chłopakami - szydzi sportowiec.
Plotek łączy się w bólu z Jolą i apeluje do wszystkich, którzy konia Joli widzieli. Pomóżcie w jego poszukiwaniach. Wszystkie informacje, zdjęcie konia oraz wszystkie poszlaki prosimy kierować na adres konjolizaginal@g.pl
Jola Rutowicz i jej koń - wzruszająca opowieść o bliskim związku | wideo
Zobacz też