Mimo że "X-Factor" się skończył o jurorach wciąż jest głośno. Najwięcej oczywiście o Mai Sablewskiej . Menadżerka gwiazd szykuje się obecnie do podbicia rynku muzycznego dzięki Toli Szlagowskiej. Nie zapomina o przeszłości, z której się teraz rozlicza.
W wywiadzie dla "In Style" opowiada o początkach swojej kariery. Okazuje się, że jej marzenia o byciu kimś więcej niż opiekunką spotykało się z sprzeciwem wielu osób. Najwięcej wątpliwości miała "pewna artystka":
Za każdym razem, gdy robiłam duży krok naprzód, wszyscy, którym ufałam i których szanowałam, dawali mi wyraźnie do zrozumienia, że pcham się nie tam, gdzie powinnam <> - pytał znany artysta, gdy zaczynałam w Universal Music, a wyglądałam jak siódme nieszczęście. <> - to inna artystka, ale ton wypowiedzi ten sam. Bo ona widziała mnie w roli wiecznej pomocy domowej. Przecież marzenie o czymś poważniejszym w moim przypadku to byłaby przesada, a może bezczelność.
Czy tą artystką jest Natalia Kukulska ? To przecież u niej Maja znalazła pracę jako opiekunka do dzieci. Może to być prawdopodobne, bo panie nie żyją dziś w zgodzie. Kukulska miała zatem żal do Mai, że odeszła?
Mrock