Doda nie ma lekko. Jej narzeczony walczy z najgroźniejszą odmianą białaczki. Mimo to Doda nadal koncertuje i występuje w telewizji. Niektórzy zarzucają Rabczewskiej obłudę. Twierdzą, że gdyby naprawdę się przejmowała Nergalem, to siedziałaby przy nim dzień i noc.
Innego zdania jest sama zainteresowana. W wywiadzie dla "Wprost" zdradza, jak radzi sobie z rzeczywistością:
Nie gram roli matki Teresy. Ja po prostu chcę uratować życie swojemu narzeczonemu i przy okazji wykorzystać to, że jestem popularna i uratować życie innym ludziom. To wszystko. Nie jestem żadną matką Teresą. Nadal jestem wyuzdana, prowokacyjna i nadal jestem skandalistką. Ale jedno nie wyklucza drugiego.
Doda podkreśliła, że nie gra roli Matki Teresy jak wielu jej zarzuca. A gdy przebywa w szpitalu, wraz z Adamem się byczą i przytulają i na tym polega jej wsparcie. Jest po prostu przy ukochanym.
Mrock