Alicja Bachleda-Curuś od ponad roku mieszka w domu Colina Farrella w "Mieście Aniołów". Aktorka zadomowiła się w USA i nie myśli nawet o powrocie do Polski. Wkrótce czeka ją jednak przeprowadzka do Nowego Meksyku.
Colin kręci w Nowym Meksyku horror "Fright Night". Aktor gra w produkcji główną rolę, więc czeka go wiele dni zdjęciowych. Jak donosi "Życie na gorąco", Alicja postanowiła z synkiem wyjechać za ukochanym do Nowego Meksyku.
Czyżby bała się zostawić go samego? Romanse na planie filmów to w Hollywood już tradycja. Zresztą romans Alicji i Colina zaczął się właśnie na planie "Ondine"...
Szaza