Słynne jest już powiedzenie Renee Zellweger "Dzięki Bogu za szpilki, już sama świadomość, że mam je w szafie, dodaje pewności siebie. Ile razy kupuję następną parę cieszę się z tego, że jestem kobietą. " Cóż, trudno się z nią nie zgodzić. Czy jest bardziej kobiecy element stroju niż szpilki właśnie?
Obecnie najsłynniejsze na świecie, w dużej mierze za sprawą Carrie z "Seksu w wielkim mieście" są kultowe już "manole", czyli szpilki Manolo Blahnika - hiszpańskiego projektanta mody, który zwykł mawiać "Jeżeli chcesz poznać duszę kobiety, nie patrz w jej oczy, spójrz na buty ". Główna bohaterka nie mogła sobie odmówić zakupu kolejnej pary, mimo sporej kolekcji i ich zawrotnej ceny. Dużą popularnością cieszą się też "louboutiny" czyli buciki od Christiana Louboutina. Najbardziej znane to proste, czarne, wysokie szpilki, których znakiem rozpoznawczym jest czerwona podeszwa - ta elegancka para to prawdziwy przedmiot pożądania gwiazd. Naszą polską celebrytką, która ma największą kolekcję "laboutoinów" jest Anna Mucha. Kotek policzył, że ma ich dobre kilkanaście par, w różnych odważnych kolorach. Także Doda ukochała sobie szczególnie jedną parę szpilek od tego projektanta - nabijane ćwiekami, czarne - bardzo w jej stylu!
Lekarze wciąż ostrzegają, że wysokie obcasy są nienaturalne, że chodzenie w nich jest niezdrowe dla kręgosłupa, kolan, stóp, a my wciąż, mimo ostrzeżeń raz na jakiś czas, aby poczuć się pięknie wkładamy je. Wspomniana Doda - cierpi, iż z powodu urazu kręgosłupa nie powinna chodzić na obcasach - znalazła na to sposób. Tuż przed imprezą bądź nagraniem zmienia wygodne balerinki na naprawdę wysokie obcasy - aby choć przed publicznością wyglądać perfekcyjnie.
Szpilki mają w sobie coś, co dodaje nam nie tylko wzrostu, ale także pewności siebie. Badania mówią nawet, iż kobiety noszące wysokie obcasy postrzegane są bardziej profesjonalnie i traktowane poważniej. Pozostaje tylko pytanie, czy nosimy je żeby poczuć się pewnie, czy żeby podobać się facetom?
