Agnieszka Włodarczyk to jedna z osób, które są przesympatyczne przed kamerą, za nią zaś pokazują swoje fanaberie i kaprysy. Najwidoczniej uderzyła jej do głowy woda sodowa, która mocno daje się we znaki wszystkim fryzjerom, makijażystom i stylistom, którzy współpracują z Agnieszką także na planie programu " Gwiazdy tańczą na lodzie ". Aktorka zawsze wybrzydza i ma zbyt duże wymagania.
Agnieszka zrobiła ponoć awanturę garderobianemu, który zbyt głośno zapukał do drzwi jej garderoby. Gwiazda postanowiła pouczyć chłopaka i zaprezentowała mu, w jaki sposób ma pukać, by nie robić tego ani za cicho, ani za głośno i nie rozbolała ją głowa. Cóż, może Agnieszka miała właśnie kaca... Jedna z plotek głosi, że przed programem Włodarczyk każe wiązać sobie łyżwy , jak gdyby sama nie mogła tego zrobić.
Nie wiem, skąd się biorą te doniesienia. Nawet nie zamierzam ich komentować. Jestem, jaka jestem i nie zamierzam się zmieniać - powiedziała aktorka w rozmowie z "Faktem"
Kilka filmowych i serialowych epizodów, rola w serialu "Plebania " i zwycięstwo w " Jak oni śpiewają " i płyta, która okazała się klapą mogą zawrócić w głowie. Jak widać pozory bardzo mylą. Sympatyczna i skromna dziewczyna, która oglądamy w telewizji to rozkapryszona i nieznośna gwiazdeczka, którą mało kto lubi. Bo i kto chciałby taką osobę lubić?
